ŚwiatEksplozja w "polskiej strefie" w Iraku

Eksplozja w "polskiej strefie" w Iraku

W Karbali, świętym mieście szyitów w
polskiej strefie stabilizacyjnej, doszło w poniedziałek wieczorem
do eksplozji - potwierdził oficer z biura
prasowego dywizji kontrolującej strefę.

03.11.2003 | aktual.: 03.11.2003 21:41

Oficer nie był w stanie potwierdzić doniesień agencji, cytujących naocznych świadków, według których w wybuchu zginęły co najmniej trzy osoby, a 12 zostało rannych. Zapewnił tylko, że nie ucierpiał żaden z żołnierzy wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem.

Z meldunków, jakie spłynęły z Karbali do dowództwa dywizji w Obozie Babilon, wynika, że wybuch nastąpił około godziny 20:00 (18:00 czasu warszawskiego) w opuszczonym budynku w pobliżu jednego z meczetów. Prawdopodobnie nie był to jednak żaden z dwóch świętych meczetów Karbali: Husajna ani Abbasa.

Sprawą zajmuje się policja iracka.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w wyniku eksplozji zniszczony został hotel zajmowany przez irańskich pielgrzymów. Karbala (110 km na południe od Bagdadu)
, święte miasto szyitów, to cel licznych pielgrzymek z Iranu.

Zdaniem obserwatorów, miasto jest obecnie jednym z głównych ośrodków rywalizacji między stronnictwami szyickimi - zachowawczym otoczeniem ajatollaha Alego Sistaniego i zwolennikami zyskującego popularność młodego duchownego Muktady Sadra. Przekonuje on do siebie młodych, sfrustrowanych obecną sytuacją w Iraku szyitów radykalnymi hasłami, np. walki z amerykańską okupacją.

Irackie media piszą, że wśród szyitów toczy się obecnie walka o rząd dusz przed zapowiadanymi na przyszły rok wyborami powszechnymi. Szyici liczą, że jako większość (ok. 60% Irakijczyków) wygrają głosowanie. Jednak są podzieleni na wiele stronnictw, dlatego już teraz trwa rywalizacja o przywództwo.

Komentatorzy nie wykluczają jednak, że atak bombowy na irańskich pielgrzymów może być elementem walki między firmami zajmującymi się przerzutem Irańczyków do Karbali. W Iraku tym nielegalnym, zyskownym interesem zajmują się nawet zorganizowane gangi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)