Ekspertyzy PO ws. konstytucyjności "bankowej" komisji śledczej
PO zamówiła ekspertyzy dotyczące
konstytucyjności powołanej przez Sejm komisji śledczej do
spraw banków i nadzoru bankowego. Od ich wyniku - poinformował szef partii Donald Tusk - Platforma uzależnia m.in. uczestnictwo swych posłów w tej komisji.
24.03.2006 | aktual.: 24.03.2006 16:28
W piątek Sejm przyjął uchwałę w sprawie powołania komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego, która ma zbadać przekształcenia kapitałowe i własnościowe w sektorze bankowym oraz działania organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r.
Ekspertyzy prawne, na które czeka Platforma, mają dotyczyć tego, czy można uchwałę Sejmu zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego, tak jak można to zrobić z ustawą oraz tego, czy istnieją powody, dla których należy uchwałę o powołaniu "bankowej" komisji śledczej skierować do Trybunału.
Jeśli wątpliwości konstytucyjne będą poważne, to będziemy zmierzali do tego, aby przywrócić stan zgodny z prawem i konstytucją, a więc odwrócić bieg zdarzeń, który dziś wymusiła większość sejmowa - powiedział Tusk na konferencji prasowej.
Natomiast jeżeli komisja śledcza powstanie i nie będzie nikt kwestionował jej konstytucyjnego prawa do działania, to PO będzie uczestniczyła w jej pracach. Ale najpierw chcemy rozstrzygnąć, czy wszystko zostało uchwalone zgodnie z konstytucją - podkreślił szef Platformy.
Na razie Tusk nie chciał mówić, kto z ramienia PO mógłby zasiąść w komisji. W tej chwili nie ma jeszcze takiej decyzji - dodał.
Szef Platformy nie sądzi, aby w powołaniu komisji śledczej chodziło rzeczywiście o zbadanie problemów polskiej bankowości.
Dlatego - dodał - obawia się, że raczej specjaliści od hasła "Balcerowicz musi odejść", a nie ludzie naprawdę merytorycznie przygotowani do zajmowania się sprawami sektora bankowego, będą "nadawali ton części komisji".
Tusk zapewnił jednocześnie, że może zagwarantować, iż jeśli PO będzie uczestniczyła w pracach komisji śledczej, to jej reprezentanci "będą w stanie odróżnić podstawowe pojęcia z zakresu bankowości".
Zapytany, co - według niego - jest głównym motywem powołania komisji śledczej, Tusk odpowiedział, że "nie chce wywoływać wilków z lasu, bo tych wilków w polskim lesie jest coraz więcej i ostrzą sobie kły".
Ale nie sądzę, żeby najgorsza motywacja, najgorsza wola, jaką coraz częściej widać w działaniach większości rządowej, miała się spełnić. Mówiąc krótko: nawet ta źle skonstruowana, z bardzo nieprecyzyjnym zakresem, bardzo polityczna komisja - także dzięki rzetelności naszych uczestników - pokaże prawdę, a nie fałsz - powiedział Tusk.
Prawda - dodał - jest atutem ludzi przyzwoitych. Dlatego ci wszyscy, którzy wymyślili sobie komisję śledczą, żeby atakować konkurencję polityczną, polegną pierwsi. Najwyższą cenę zapłacą ci, którzy chcą na kłamstwie zbudować prace tej komisji - stwierdził szef Platformy.