Ekspert: to dlatego Katarzyna uciekła przed wariografem
Nagrania i wypowiedzi przed kamerami posłużyły ekspertowi do stwierdzenia, że matka Magdy "od początku gra". O taką analizę poprosił Dariusza Pietraszewskiego, specjalistę w dziedzinie badań na wariografie dziennik Fakt. To właśnie Pietraszewski miał przeprowadzać badania, odwołane ze względu na zniknięcie Katarzyny Waśniewskiej.
06.04.2012 | aktual.: 06.04.2012 18:19
Jak przypomina dziennik na stronie internetowej, Krzysztof Rutkowski wiedział, że matka Madzi coś ukrywa. Ekspert przygotował bowiem analizę zachowania Katarzyny Waśniewskiej na podstawie nagrań wywiadów telewizyjnych.
Jak mówił dziennikarzom "Faktu" Dariusz Pietraszewski, Katarzyna "prawdopodobnie bała się" badania wariograficznego po pierwszej rozmowie, którą przeprowadzili. To było w dniu, kiedy Bartłomiej Waśniewski poddał się badaniu na tzw. "wykrywaczu kłamstw". Wówczas Katarzyna odmówiła poddania się takiemu badaniu. Rozmowa z ekspertem trwała trzy godziny a na jej zakończenie Pietraszewski powiedział matce Madzi, że jego zdaniem prawda jest inna, niż ona ją przedstawia.
Wcześniej jednak Pietraszewski przygotował dla Rutkowskiego analizę. W trzeciej minucie wywiadu Ewy Drzyzgi z TVN pojawił się "ważny moment". "Ja bym oddała wszystko, żeby tamten dzień się inaczej skończył" - mówiła wówczas Katarzyna W. Ekspert zauważył, że w tym momencie przez twarz matki Madzi przebiegł krótki uśmiech, który błyskawicznie zniknął. - W momencie, w którym powinna być bardzo silna emocja związana z żalem i rozpaczą, pojawiła się inna, pozytywna, która w tym przypadku nie powinna mieć miejsca - mówił w rozmowie z "Faktem" Pietraszewski.
Ekspert zauważył u Katarzyny Waśniewskiej także inne zachowania charakterystyczne dla osób, które w myślach próbują stworzyć sobie jakieś zdarzenie, a nie przywołują go z pamięci - na przykład krótkie spojrzenia w prawo i w górę.
W czwartek Stowarzyszenie Poligraferów Polskich, zrzeszające naukowców i ekspertów z zakresu badań wariograficznych wydało oświadczenie, w którym wskazało, że na obecnym etapie śledztwa badanie Katarzyny Waśniewskiej na wariografie nie dałoby wartościowych wyników. "Badanie wariograficzne ma sens z zasady jedynie we wczesnych fazach śledztwa. Wówczas prawidłowo wykonanie badanie dostarcza dowodu o pewności porównywalnej z pewnością dowodów innych rutynowo stosowanych w śledztwie metod" - ocenił w imieniu zarządu prof. Jan Widacki.