Ekspert: opiekun odpowiedzialny za śmierć licealistów w Tatrach
Ubiegłoroczna tragiczna wyprawa tyskich licealistów na Rysy była źle przygotowana, jej uczestnicy byli niedostatecznie wyszkoleni i wyposażeni w odpowiedni sprzęt alpinistyczny - uważa Bogumił Słama, ekspert Polskiego Związku Alpinizmu.
Sąd Okręgowy w Katowicach, przed którym toczy się proces w sprawie śmierci 8 uczestników wyprawy na Rysy, przesłuchał Słamę w charakterze biegłego. M.in. na podstawie jego opinii prokuratura sformułowała akt oskarżenia. Z opinii tej wynika, że oskarżony w tej sprawie 60-letni Mirosław Sz., opiekun wyprawy, nie miał prawa prowadzić 28 stycznia ubiegłego roku wycieczki na Rysy i nie miał prawa zabierać tak licznej grupy.
Jak powiedział ekspert, było to nierozsądne i niewłaściwe. Zaznaczył także, że Rysy są szczególnym szczytem - stok jest tak zbudowany, że można na niego wejść bez problemu, ale można trafić na takie warunki, że jeden fałszywy krok może zakończyć się śmiercią.
Nauczyciel, który odpowiada za nieumyślnie przyczynienie się do tej katastrofy, nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.
W wyniku zejścia lawiny zginęło 8 osób - 7 uczniów i jeden z opiekunów. Była to największa tragedia w historii polskich Tatr.