Ekspert ds. terroryzmu Jean-Charles Brisard: dżihadyści są gotowi na ataki w Europie
Europa boi się nowego typu terrorystów: obywateli UE, którzy zostali zrekrutowani przez Państwo Islamskie (IS) i podobne organizacje. Jeśli IS okrzepnie, tacy dżihadyści będą w istocie dużym zagrożeniem - mówi prof. Artur Gruszczak z UJ. Magazyn "Middle East" przytacza słowa francuskiego eksperta ds. terroryzmu Jean-Charles Brisarda, którego zdaniem dżiahdyści są już gotowi na ataki w Europie. "Tajne służby wiedzą, że jest to tylko kwestią czasu" - mówi Brisard.
05.10.2014 | aktual.: 05.10.2014 10:52
22 września IS wezwało do zabijania Amerykanów i Francuzów. Rzecznik organizacji Abu Mohammed al-Adnani powiedział: "Jeśli możecie zabić niewiernego, który jest Amerykaninem lub Europejczykiem - a zwłaszcza brudnym i złym Francuzem (...), to zdajcie się na Allaha i zabijajcie ich w dowolny sposób!".
Anglojęzyczny magazyn adresowany do zwolenników radykalnego islamu, wydawany na Półwyspie Arabskim, wezwał w ubiegłym miesiącu domorosłych dżihadystów do przeprowadzania zamachów bombowych na takie np. cele jak centra handlowe, zalecając przy tym, by ataki przeprowadzać w piątki, kiedy w sklepach nie ma muzułmanów - poddał amerykański "Newsweek".
Liczba dżihadystów z UE wzrosła o połowę
"Jane's Defence Weekly" podał w piątek, że liczba pochodzących z UE dżihadystów, którzy są szkoleni przez IS wzrosła w ostatnich miesiącach o 50 proc.
IS zachęca swych zwolenników do działania metodą "samotnego wilka". Siły bezpieczeństwa państw UE najbardziej obawiają się takich modus operandi.
- Samotne wilki, to istotnie największe zagrożenie. Celowo zrywają wszelkie kontakty (z własną organizacją), by nie można było ich namierzyć. Są bardzo trudni do wytropienia- mówi prof. Artur Gruszczak z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ, który specjalizuje się w badaniach nad współczesnym bezpieczeństwem.
Zwraca uwagę, że "regionem szczególnego ryzyka są Bałkany, które stały się bardzo dobrym miejscem do rozwijania dżihadu". Z Albanii na wojnę w Syrii wyruszają ochotnicy - najemnicy zwabieni ideologią i żołdem. Na Bałkanach radykalizują się tamtejsi muzułmanie.
- Wiemy, czego należy się obawiać, bo coś takiego już się zdarzyło - ostrzega ekspert IFRI, francuskiego instytutu spraw międzynarodowych Jean-Pierre Filiu, cytowany przez amerykańskiego "Newsweeka" - "To był atak Nemmouche'a w Brukseli" - dodaje.
Filiu odnosi się do 29-letniego Francuza Mehdiego Nemmouche'a; w maju w Muzeum Żydowskim zastrzelił on cztery osoby. - To był właśnie bojownik IS, który przyjechał wprost stamtąd - przypomina ekspert.
Nikt nie ma "kreta" wewnątrz IS
Podkreśla, że działalność IS nie powinna siłom bezpieczeństwa przesłaniać ryzyka związanego z innymi radykalnymi islamistami; problem jednak w tym, że Państwo Islamskie to stosunkowo nowa, bardzo zamożna międzynarodowa grupa terrorystyczna, która jest na razie nieprzenikalna. - Problem polega na tym (...), że nikt nie ma "kreta" wewnątrz IS. Nie mamy źródła - ani jednego - mówi.
Jest szczególnie trudno rozgryźć IS, ponieważ organizacja ta "kompletnie, w całości odrzuca cywilizację XXI w.". Ich działania są w pewnych sferach nieczytelne dla naszego wywiadu, "to inny, zaskakujący dżihadyzm, który zarazem świetnie wykorzystuje to, co postrzega jako słabości otwartego, demokratycznego państwa" - mówi prof. Gruszczak. Zaś ich wysiłki rekrutacyjne trafiają w takich krajach jak Francja, Belgia, Hiszpania i W. Brytania na bardzo podatny grunt - dodaje.
Koordynator UE ds. walki z terroryzmem Gilles de Kerchove powiedział w wywiadzie dla "Deutsche Welle", że organizacje takie jak IS, czy Al-Kaida i jej różne emanacje, to wciąż największe zagrożenie dla Europy. "Oczywiście mamy niepokojących ekstremistów, jak skrajnie prawicowe organizacje, które organizowały ataki na imigrantów w Niemczech, czy takie zagrożenia jak (norweski terrorysta Anders) Breivik. Powinniśmy się również na tym skoncentrować. Ale zagrożenia związane z Al-Kaidą i podobnymi organizacjami są wciąż najbardziej niepokojące" - podkreślił.
Kerchove dodał, że konflikt w Syrii mocno przyczynił się do zwiększenia tych zagrożeń; obywatele UE, którzy wyruszyli na tamtejszą wojnę, przeszli szkolenia, zdobyli międzynarodową siatkę kontaktów i wracają do Europy gotowi podjąć się krwawych ataków na małą skalę. "Wiemy na podstawie analiz, że w ostatnich latach 60 proc. osób zaangażowanych w jakieś ataki terrorystyczne było wyszkolonych za granicą" - wyjaśnia Kerchove.
Rekrutacja do dżihadu we Francji? 160 portali
Chętnych do walki w szeregach dżihadystów rekrutuje się w coraz większym stopniu przez internet; w samej Francji zamknięto 160 takich portali.
"Poszukuje się muzułmanów, którzy mają czystą kartotekę, by nie byli ona na radarze wywiadu" - pisze "Wall Street Journal". Zrekrutowani, przeważnie młodzi ludzie, często niedawno nawróceni na islam, podróżują najpierw do baz w Turcji, a potem do Syrii. Rekrutom zabiera się paszporty - jeśli zginą, zostaną one ponownie wykorzystane w Europie - kontynuuje "WSJ".
Magazyn "Middle East" przytacza słowa francuskiego eksperta ds. terroryzmu Jean-Charles Brisarda, którego zdaniem dżiahdyści są już gotowi na ataki w Europie. - Tajne służby wiedzą, że jest to tylko kwestią czasu - mówi Brisard.
Ostrzega też w "Le Figaro" przed powracającymi z wojny w Syrii bojownikami, którzy okazują "fałszywą skruchę"; "niektórzy z nich (...) są zapewne szczerzy. Ale dla wielu jest to przykrywka", mająca uśpić czujność władz - mówi Brisard.
Nie należy jednak przesadzać z obawami - uważa prof. Gruszczak. - Wywiady i służby specjalne mają coraz lepsze metody zapobiegania działaniom terrorystów, a większych ataków nie sposób już przeprowadzić bez łączności elektronicznej. Metody inwigilacji elektronicznej, jak ta, którą prowadziło NSA, wyłapują tego typu zagrożenia - mówi Gruszczak. Portal Atlantico przypomina, że na 28 krajów unijnych w 24 nie ma zagrożeń terrorystycznych. "Oczka siatek wywiadowczych stały się bardzo gęste" i w tym należy pokładać nadzieję - konstatuje Atlantico.
Prof. Gruszczak przestrzega przed demonizowaniem reeksportu dżihadu z Bliskiego Wschodu, choć dodaję, że czeka nas jeszcze wiele zagrożeń. - Globalizacja doprowadziła do powstania globalnych rynków, ale nie globalnych idei; świat jest coraz bardziej pełen pęknięć i z pewnością czekają nas nowe zagrożenia, choć niekoniecznie będące realizacją przepowiedni Samuela Hungtingtona o "zderzeniu cywilizacji". Nie wiemy, co będzie szczególnie niebezpieczne, czy zagrożeniem nie okaże się różnicowanie i wewnętrzne podziały islamu - mówi prof. Gruszczak.