Ekspert dla WP: to podwójny cios - w Rosję i Turcję jednocześnie
To uderzenie zarówno w Rosję, jak i Turcję - uważa dr Maciej Raś z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. - Nie sądzę jednak, by to miało jakieś silniejsze konsekwencje dla stosunków między tymi krajami. Nie będzie też miało wpływu na sytuację międzynarodową.
19.12.2016 | aktual.: 19.12.2016 19:24
- Rzecz w tym - mówi dr Raś w rozmowie z Wirtualną Polską - że stanowiska obu krajów, oraz międzynarodowej opinii, będą podobne: Zarówno Rosja jak i Turcja jednogłośnie potępią ten zamach, dokonany przez islamskiego radykała. Podobne będzie również stanowisko innych państw.
Zdaniem eksperta jest to cios, wymierzony w Rosję, ale dotknie również Turcję. - Ten kraj dotąd wydawał się dość bezpieczny przed tego rodzaju zamachami, teraz ten wizerunek może się zmienić. To podwójny cios - dla obu tych krajów - mówi dr Raś w rozmowie z Wirtualną Polską. Dlatego właśnie - w przekonaniu eksperta ofiarą ataku padł ambasador Rosji, a krajem zamachu była Turcja.
- Po drugie - zaznacza dr Raś - na terytorium Turcji łatwo się dostać, wśród setek tysięcy uchodźców, przebywających w tym kraju, łatwo znaleźć lub przemycić kogoś, kto dokona takiego zamachu.
Rosyjski ambasador w Ankarze Andriej Karłow został zaatakowany przez napastnika z bronią. Ambasador Andriej Karłow przebywał na wystawie zatytułowanej "Rosja oczami Turków". Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Marija Zacharowa poinformowała, że Karłow zmarł od ran postrzałowych.
