Eksperci: strajk w Budryku był nielegalny
Według trzech niezależnych prawników, strajk w Kopalni Budryk był nielegalny. O ekspertyzę zwróciła się do nich Jastrzębska Spółka Węglowa. Prawnicy badali zgodność strajku z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych w trzech aspektach: czy został spełniony obowiązek wypowiedzenia układu zbiorowego, czy zachowano zasadę adekwatności form protestu do sytuacji, czy zastosowano zasadę dobrowolności udziału w strajku, przestrzegania uprawnień pracodawcy i współpracy z nim. Rzeczniczka Spółki Katarzyna Jabłońska - Bajer powiedziała, że zdaniem ekspertów, wszystkie te zasady zostały złamane.
03.04.2008 | aktual.: 03.04.2008 11:10
Ekspertyzy trafią do mikołowskiej prokuratury, która bada sprawę legalności strajku w Kopalni Budryk. Dla związkowców ekspertyzy nie mają większego znaczenia. To niezawisłe sądy zadecydują o tym czy strajk był legalny - podkreślił jeden z liderów strajku Grzegorz Bednarski. Związkowcy są przekonani, że wyrok sądu będzie korzystny dla nich. Jeżeli nie zapowiadają, że odwołają się do międzynarodowych instytucji.
Tymczasem Jastrzębska Spółka Węglowa realizuje zapowiedziane wcześniej zwolnienia osób odpowiedzialnych m.in za naruszenie przepisów BHP w czasie strajku. Zwolnienia dyscyplinarne otrzymały dwie osoby, w tym jeden z liderów protestu Wiesław Wójtowicz. Pozostali przywódcy strajku, podobnie jak 4 inne osoby, otrzymali zwykłe wypowiedzenia z pracy. Łącznie zwolnionych ma być 13 osób. 5 z nich ciągle nie otrzymało wypowiedzeń, bo - jak podkreśliła rzeczniczka JSW - unikają kontaktu z działem kadr. Jako jeden z ostatnich, z początkiem kwietnia zwolnienie odebrał Grzegorz Bednarski, który do tej pory był na urlopie.