Eksmisja b. betanek w asyście policji
Policja otrzymała wniosek od komornika o udzielenie pomocy przy eksmisji zbuntowanych betanek w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie). Taka pomoc zostanie udzielona - potwierdził rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Eksmisja wyznaczona została na 10 października na godz. 9. Jak wyjaśnił Wójtowicz, wszelkie czynności związane z usunięciem betanek z budynku będzie wykonywał komornik, natomiast rolą policji jest zapewnienie poszanowania prawa. Będziemy zabezpieczać miejsce, w którym komornik będzie prowadził czynności, tak żeby nikomu nic się nie stało, ani nie doszło do zniszczenia mienia - powiedział Wójtowicz.
Informacje o pomocy policji w eksmisji potwierdził także rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Komornik na podstawie prawomocnego wyroku sądowego zwrócił się do nas z prośbą o udział policjantów przy czynnościach związanych z opróżnieniem tego budynku - powiedział.
Policja nie chce jednak na razie ujawniać, ilu policjantów może brać udział w tych działaniach. Cały czas liczymy na to, że osoby, które zajmują ten budynek, dobrowolnie go opuszczą w wyznaczonym terminie - podkreślił Sokołowski.
Rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej (KRK) Iwona Karpiuk-Suchecka powiedziała, że dotychczasowe ustalenia co do daty eksmisji nie zmieniły się. Rzeczniczka informowała na początku września, że wszystkie warunki formalne zostały przez zgromadzenie betanek wypełnione, a eksmisja wyznaczona jest na 10 października.
Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej złożyło do komornika wnioski o usunięcie z klasztoru 65 osób, wobec których Sąd Rejonowy w Puławach orzekł eksmisję. Warunkiem jej przeprowadzenia było opłacenie przez Zgromadzenie kosztów eksmisji, czyli m.in. kosztów transportu, ochrony, udziału policji, ślusarzy i pomocy medycznej. Łącznie koszty te, w przypadku eksmisji byłych betanek z Kazimierza Dolnego, oszacowano na około 56 tys. zł.
Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej wystąpiło do sądu o zwolnienie z tej opłaty, ale sąd odmówił zwolnienia. Zakon wpłacił pieniądze na konto komornika oraz wskazał dla eksmitowanych osób pomieszczenia tymczasowe - są to m.in. domy rekolekcyjne na Lubelszczyźnie.
Wyroki eksmisji wobec byłych betanek wydał w maju i czerwcu Sąd Rejonowy w Puławach. O eksmisje wnioskowały władze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej.
Wszystkie pozwy były rozpatrywane za zamkniętymi drzwiami. Wyroki zapadły zaocznie, byłe zakonnice nie stawiły się w sądzie, nie przyjęły wezwań, nie odpowiedziały na pozwy. Sąd orzekł, że nie mają prawa do lokalu socjalnego. Nadał wyrokom rygor natychmiastowej wykonalności.
Konflikt wśród betanek trwa ponad dwa lata. Władze zgromadzenia uznały, że poprzednia przełożona generalna Jadwiga Ligocka przyjmowała do zakonu nieodpowiednie kobiety, podejmowała decyzje z pominięciem zasad obowiązujących w zakonie, kierowała się "prywatnymi objawieniami", które nie były zgodne z nauczaniem Kościoła. W sierpniu 2005 r. mianowano nową przełożoną - siostrę Barbarę Robak. Ligocka i część sióstr nie podporządkowały się decyzji Watykanu i zamknęły się w kazimierskim klasztorze.