Ekskluzywne kliniki urzędników za nasze pieniądze
Niektórzy urzędnicy leczą się w
ekskluzywnych, prywatnych klinikach za państwowe pieniądze.
"Rzeczpospolita" dotarła do wykazów świadczeń, z których
korzystają urzędnicy w prywatnych placówkach. Wystarczy telefon,
żeby mieli do dyspozycji najlepszych specjalistów - bez kolejek,
24 godziny na dobę, na koszt podatnika.
05.01.2006 | aktual.: 05.01.2006 06:18
"Rz" ustaliła, że z takich szczególnych przywilejów korzystają urzędnicy co najmniej czterech instytucji: Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Agencji Rynku Rolnego, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencji Nieruchomości Rolnych. Na prywatne leczenie pracowników wydają one rocznie setki tysięcy złotych - pisze publicysta "Rz" Andrzej Stankiewicz.
Pracownicy centrali Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Warszawie mogą liczyć m.in. na dietetyka, psychologa, lekarza medycyny sportowej, a nawet... chirurga plastycznego. Domowe wizyty internisty lub lekarza medycyny rodzinnej mogą zamawiać całodobowo. Również 24 godziny na dobę dyżuruje dentysta - wylicza "Rz".
Według dziennika, wykaz porad i zabiegów dla urzędników w firmie Enel-Med to dwie zapisane maczkiem kartki: płukanie uszu, wyciąganie ciała obcego z nosa i gardła, usuwanie wrastających paznokci czy też dobieranie soczewek kontaktowych.
W ramach abonamentu urzędnikom z ARiMR przysługują także badania diagnostyczne - w sumie 30 rodzajów. W 2005 r. na profilaktyczną opiekę zdrowotną nad pracownikami w całej Polsce Agencja wydała ponad pół miliona złotych. To średnio 46 zł na osobę - mówi Iwona Musiał, rzeczniczka ARiMR.(PAP)