Ekshumowano szczątki częstochowskich ofiar UB

Badania szczątków mogą się przyczynić do postępu w śledztwie, dotyczącym zbrodniczej działalności dwóch częstochowskich Urzędów Bezpieczeństwa w okresie stalinowskim. Śledztwo prowadzi Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach.

W mogile znajdowały się szczątki ok. 10 osób. Na cmentarz w Rakowie grób przeniesiono w latach 60. z terenu, na którym obecnie znajduje się Huta Częstochowa.

Być może osoby te zginęły w wyniku brutalnego śledztwa - badania patomorfologiczne mają ustalić przyczynę ich śmierci, o ile będzie to możliwe. Specjaliści podejmą też próbę ustalenia tożsamości tych osób.

Sprawą bezimiennej mogiły zajmowali się od dłuższego czasu przedstawiciele środowisk kombatanckich, którzy przekazali posiadane informacje organom ścigania. Według ich wiedzy, pochowani w niej to żołnierze konspiracji niepodległościowej zamordowani w latach 1945-56 w więzieniach częstochowskich na Zawodziu, w aresztach przy ulicach noszących obecnie nazwy: Kilińskiego, Ks. Popiełuszki i Śląskiej. Nie ma jednak świadków pochówku tych osób.

"Prowadzone przez nas śledztwo dotyczące zbrodniczej działalności UB w Częstochowie jest niezwykle obszerne. Badamy przypadki spowodowania śmierci podczas śledztwa oraz przestępczych śledztw, polegających m.in. na wymuszaniu zeznań. Mam nadzieję, że przeprowadzona ekshumacja pomoże uzupełnić zgromadzony materiał" - powiedział prowadzący sprawę prokurator Przemysław Piątek z katowickiej Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu.

Jednemu z funkcjonariuszy UB postawiono już zarzuty popełnienia 11 przestępstw, jego sprawę wyłączono do odrębnego postępowania. Nie wiadomo jednak, czy stan zdrowia oskarżanego pozwoli na przeprowadzenie dalszych czynności procesowych.