PolskaEkolodzy "zaatakowali z wody" gdańską fabrykę

Ekolodzy "zaatakowali z wody" gdańską fabrykę

Greenpeace "zaatakował z wody" gdańskie Fosfory
Kilkunastu aktywistów z Greenpeace przeprowadziło błyskawiczną i sprawną akcję, skierowaną przeciw fabryce Fosfory-Ciech, oskarżanej o zatruwanie mieszkańców Gdańska i okolicznych gmin.

Ekolodzy "zaatakowali z wody" gdańską fabrykę
Źródło zdjęć: © Dziennik Bałtycki

16.05.2007 | aktual.: 16.05.2007 08:26

Ekolodzy ubrani w białe ochronne kombinezony, maski oraz zielone kamizelki z napisem Greenpeace, podpłynęli rano do nabrzeża fabryki Gdańskich Zakładów Fosforowych, skąd weszli na jeden z budynków. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować, aktywiści rozwiesili dwa transparenty z napisami "Hałda zaczyna się tutaj" oraz "Przestańcie truć", a następnie łańcuchem z kłódką zablokowali taśmociąg, zrzucający odpady fosfogipsów.

Nasz przekaz jest prosty - tłumaczyła Ewa Jakubowska z Greenpeace. Po pierwsze, fabryka truje dosłownie, a po drugie, od wielu lat powtarza się obietnice bez pokrycia.

Ekolodzy oskarżają gdańskie Fosfory o przyczynienie się do wzrostu zachorowań na raka w naszym regionie. Jak już pisaliśmy, przez 16 lat dwukrotnie wzrosła liczba śmiertelnych ofiar choroby nowotworowej. W ubiegłym roku rak na Pomorzu zabił 5544 osoby. Średnio 15 ludzi dziennie!

Ekolodzy utrzymują, że to Fosfory, produkujące nawozy w środku miasta i wywożące je na hałdę w Wiślince, odpowiadają w dużej mierze za wzrost zachorowań na raka w Gdańsku i żądają natychmiastowego zamknięcia hałdy oraz zaprzestania produkcji kwasu fosforowego. Wczoraj przeprowadzili spektakularną akcję przeciw hałdzie.

Najazd działaczy Greenpeace na gdańskie Fosfory utrzymywany był w najgłębszej tajemnicy. Do Gdańska sprowadzono z Niemiec specjalne pontony, przygotowano transparenty i potężny łańcuch, który miał symbolicznie zablokować taśmociąg zrzucający na barki fosfogips, przewożony na hałdę w Wiślince. W ostatniej chwili zawiadomiono dziennikarzy. I udało się - akcja "zielonych" kompletnie zaskoczyła dyrekcję i pracowników fabryki.

Fosfory-Ciech całkowicie lekceważą mieszkańców Trójmiasta, Wiślinki i całego Pomorza - powtarzał Łukasz Supergan, koordynator kampanii toksycznej Greenpeace. A Ewa Jakubowska wyjaśniała, że atak na Fosfory to reakcja na brak odpowiedzi na apel, wystosowany do dyrekcji zakładów.

Liczymy, że bezpośrednie działania zmuszą Fosfory do deklaracji, kiedy przestaną truć mieszkańców Trójmiasta - tłumaczyła dziennikarzom aktywistka Greenpeace._ W imieniu mieszkańców Trójmiasta oczekujemy konkretnej odpowiedzi, kiedy przestaną emitować do powietrza związki fluoru i ostatecznego zaprzestaną wysypywania fosfogipsów na hałdę. Jeżeli takiej odpowiedzi nie uzyskamy, przewidujemy dalsze działania._

Nieoczekiwanie do przedstawicieli Greenpeace wyszedł Jan Wyganowski, z-ca dyrektora ds. technicznych fabryki.

Nie mamy nic do ukrycia, będziemy dyskutować na temat raportu, do którego mamy wiele zapytań- zapewniał Jan Wyganowski. Hałda jest dobrze zabezpieczona, nie widzę, by sytuacja była dramatyczna.

Dramatyczne są za to dane dotyczące zachorowań na nowotwory na Pomorzu. Jak już pisaliśmy, w najgorszej sytuacji jest Gdańsk, gdzie na choroby onkologiczne leczy się co setny mieszkaniec. To dwa razy więcej niż w powiecie tczewskim i prawie osiem razy więcej niż w Sztumie.

Przyczyn wzrostu zachorowań na raka trzeba szukać gdzie indziej - zadzwonił wczoraj do redakcji dr Jan Ziemiński, emerytowany chemik z PG, współautor raportu na temat skutków działania GZNF, napisanego na zlecenie zakładów. Chętnie podyskutuję na ten temat z przedstawicielami Greenpeace, pod warunkiem że będzie to merytoryczna dyskusja.

W przypadku Gdańska wśród czynników wpływających na liczbę osób leczących się na raka wymienia się m.in. duże zanieczyszczenie pyłami emitowanymi przez niskie kominy oraz spore natężenie ruchu drogowego. Wskazuje się też na fakt, iż w dużym mieście coraz więcej osób we wczesnym okresie choroby zjawia się u lekarza. W ten sposób większa liczba nowych przypadków może w późniejszym czasie przełożyć się na spadek liczby zgonów.

Po zablokowaniu taśmociągu ekolodzy zabrali klucze do łańcucha, by przekazać je Piotrowi Karczewskiemu, wicewojewodzie pomorskiemu. Wojewody nie było i klucze trafiły do Beaty Butwickiej, rzecznika prasowego wojewody pomorskiego, która obiecała wręczyć je szefowi.

Agata Cymanowska, Dorota Abramowicz

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)