PolskaEkolodzy przed ambasadą brytyjską w obronie niedźwiedzi

Ekolodzy przed ambasadą brytyjską w obronie niedźwiedzi

"Tradycja nie usprawiedliwia okrucieństwa" -
tak ubrani na czarno działacze ekologiczni, trzymając zapalone
znicze, protestowali przed ambasadą Wielkiej Brytanii w
Warszawie przeciwko zabijaniu niedźwiedzi czarnych. Z ich futer
robi się czapy dla brytyjskiej Gwardii Królewskiej.

09.11.2006 | aktual.: 09.11.2006 16:16

Stojący na chodniku przed ambasadą nad "martwym czarnym niedźwiedziem" ekolodzy trzymali tablice z apelami do królowej brytyjskiej "Prosimy o łaskę dla niedźwiedzi" - i do ministerstwa obrony w Wielkiej Brytanii: "kto obroni niedźwiedzie?".

Na planszach napisano też "God save the bears" oraz "Niedźwiedzie zabijane dla futra na czapy dla gwardii królewskiej - bezbronne".

"Jesteśmy tu, aby zaprotestować przeciwko zabijaniu niedźwiedzi na futra na czapy. Uważamy, że tradycja nie usprawiedliwia okrucieństwa" - powiedziała dziennikarzom Patrycja Art, aktywistka organizacji PETA, która organizowała protest. Jak dodała działaczka, jej organizacja chce też uświadomić Polakom, że w ogóle "istnieje taki problem".

Z jednego niedźwiedzia czarnego robi się jedną czapę. Co roku zabija się w tym celu setkę zwierząt. W Europie, w efekcie polowań, niedźwiedzie czarne wyginęły całkowicie. Obecnie poluje się na nie w Kanadzie - poinformowali protestujący.

"Istnieją syntetyczne materiały, z których można wyrabiać te czapy, ale brytyjskie ministerstwo obrony jest niewzruszone - podkreśliła Art. - Wiemy na przykład, że jeden gwardzista sam wykonał czapę ze sztucznego futra i w niej stoi".

Aktywistka podkreśliła, że PETA w Wielkiej Brytanii "od dawna rozmawia na ten temat z przedstawicielami ministerstwa obrony, ale bezskutecznie".

Podobne protesty odbyły się już w Chorwacji i Irlandii. Będą kolejne - zapowiadają ekolodzy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)