ŚwiatEkipa TVP zatrzymana w Egipcie

Ekipa TVP zatrzymana w Egipcie

Egipskie wojsko zatrzymało ekipę TVP, korespondenta Piotra Góreckiego z dwoma współpracownikami. Wcześniej informowano o zatrzymaniu także dwóch operatorów Telewizji Polskiej, których później zwolniono. Wieczorem wszyscy polscy dziennikarze byli już wolni.

Ekipa TVP zatrzymana w Egipcie
Źródło zdjęć: © AFP | Mohammed Abed

03.02.2011 | aktual.: 03.02.2011 20:30

Jak poinformował wieczorem p.o. szef serwisu TVP Info Piotr Krysiak, wszyscy zatrzymani w Kairze dziennikarze TVP są już wolni. Zatrzymanych było w sumie pięć osób z dwóch ekip telewizji publicznej.

Według Krysiaka pierwsza ekipa - dwaj operatorzy - została zatrzymana, gdy ze swym egipskim przewodnikiem jechała z budynku egipskiej telewizji do ambasady RP w Kairze. Zostali uwolnieni przed południem. W końcu trafili do polskiej ambasady i tam zdali relację z zajść.

Do zatrzymania operatorów doszło w pobliżu placu Tahrir. Jak relacjonował Krysiak, kilkudziesięcioosobowa grupa (a w niej mundurowi) zarekwirowali operatorom paszporty, telefony i kamerę, która została zniszczona w trakcie szamotaniny. - Operatorzy nie wykonywali wtedy zdjęć, kamera była w bagażniku i uległa zniszczeniu podczas jej kontrolowania - dodał. Paszporty i telefony zostały zwrócone.

W tym samym czasie zatrzymano inną, trzyosobową ekipę TVP, w której był korespondent Piotr Górecki. Kontakt z dziennikarzami TVP odzyskała dopiero pod wieczór. - Przez telefon Piotr Górecki powiedział nam, że został uwolniony po godz. 18.00. W sumie jego ekipę policja zatrzymała dwa razy. Teraz są już w hotelu - powiedział Krysiak. Dodał, że nikomu z dziennikarzy nic złego się nie stało.

W Egipcie jest jeszcze jeden dziennikarz TVP Robert El Gendy. Nadaje relacje na żywo, ale wraz z reporterami z innych krajów od środy przebywa w budynku otoczonym przez zwolenników Mubaraka i nie może z niego wyjść. Spędzi w tym miejscu także noc z czwartku na piątek.

Radio TOK FM poinformowało w czwartek wieczorem, że rebelianci zatrzymali i przekazali policji redaktora "Tygodnika Podhalańskiego" Jerzego Jureckiego, jego syna, polskiego fotoreportera oraz dziennikarzy z Francji i Szwajcarii - w sumie około 10 osób.

Polskie MSZ zaapelowało "z całą stanowczością apeluje do dziennikarzy i wszystkich obywateli polskich, by unikali przebywania w centrum Kairu do czasu uspokojenia sytuacji". Podkreśliło, że szczególnie niebezpieczna jest sytuacja na placu Tahrir w centrum Kairu i w jego okolicach, gdzie mnożą się przypadki agresji wobec dziennikarzy zagranicznych.

W czwartek zwolennicy i przeciwnicy prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka po raz kolejny starli się w centrum Kairu. Wcześniej przez całą noc dochodziło do starć na głównym placu Kairu. Walczące grupy obrzucały się także butelkami z benzyną i kamieniami.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)