"Ekipa Farfała w okopach - broni go sojusz PiS i SLD"
Krzysztof Krauze, reżyser angażujący się w prace nad nową ustawą medialną powiedział, że uważa nowo powołane rady nadzorcze TVP i PR za dziwne twory, które "nie mają legitymacji ani politycznej, ani społecznej". - Ucierpi na tym misja telewizji publicznej - uważa reżyser.
31.07.2009 | aktual.: 12.11.2009 12:45
W czwartek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wybrała po ośmiu członków nowych rad nadzorczych TVP i PR. - Mam poczucie, że skład tych rad nie odzwierciedlają obecnej sytuacji w polskim parlamencie i w związku z tym nie mogą one działać skutecznie. Myślę, że jest to efekt kolejnej bardzo egzotycznej koalicji, tym razem między PiS a SLD. Platforma Obywatelska, która tym samym pozostaje pozbawiona wpływu na to, co dzieje się w mediach publicznych, będzie starała się je zmarginalizować. Dysponuje w tym celu mocnymi środkami gospodarczymi. To nie jest dobra sytuacja - uważa Krauze.
Reżyser dodał, że obecny skład KRRiT jest "pozbawiony legitymacji społecznej i politycznej", a to właśnie jej członkowie wybrali nowe rady nadzorcze. - Uważam, że nowe rady nadzorcze powinny zostać wybrane przez nową, legitymizowaną KRRiT - powiedział Krauze.
Reżyser uważa, że skład nowo wybranych rad nadzorczych to petryfikacja starego status quo, "okopanie się ekipy Farfała po raz drugi, mniej więcej w tych samych okopach, tylko poprzez inny sojusz".
Zdaniem reżysera PO i rząd mają mnóstwo narzędzi, przede wszystkim finansowych, żeby osłabić telewizję. - Efektem będzie okrojenie wszystkiego, co obecnie realizowane jest z pieniędzy publicznych, czyli tzw. misji TVP, ostatnich nieskomercjalizowanych przyczółków programu. Telewizja da sobie radę utrzymując się z reklam, ale obszar, w którym na antenie realizowana jest misja publiczna, skurczy się jeszcze bardziej. To wszystko idzie w bardzo niedobrą stronę - dodał reżyser.