EHEC atakuje. "Jesteśmy gotowi na epidemię"
Główny Inspektorat Sanitarny jest dobrze przygotowany w razie wystąpienia zwiększonej liczby zakażeń bakterią EHEC - zapewnia rzecznik Inspektoratu Jan Bondar. Jolanta Szych z Państwowego Zakładu Higieny przekonuje, że ścisłe przestrzeganie higieny uchroni Polaków przed epidemią. W całej Europie zakażanych bakterią EHEC jest ponad 2000 osób.
- Główny Inspektorat Sanitarny jest dobrze przygotowany nawet na większą epidemię. Dwie stacje Sanepidu - w Warszawie i Poznaniu - są gotowe do badania próbek żywności. W razie potrzeby takie zadania może podjąć jeszcze siedem stacji. Każdy przypadek zachorowania sprawdzają wojewódzcy inspektorzy sanitarni, kontaktują się z chorymi, by ustalić źródło zakażenia - wyliczał Bondar.
Badaniem chorobotwórczych szczepów bakterii Escherichia coli od kilkunastu lat zajmuje się Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny. - Nie ma problemu z rozpoznawaniem szczepu O104 w próbkach. Mamy wyszkolony personel, laboratorium stosujące wiarygodne metody badań i współpracujemy ze światowymi ośrodkami - tłumaczyła dr Jolanta Szych z Państwowego Zakładu Higieny.
Według niej, aby uchronić się przed niebezpiecznym szczepem Escherichia coli konieczne jest zachowanie podstawowych zasad higieny, dokładne mycie warzyw i zgłaszanie się do lekarza w razie biegunki. - Nie ma przeciwwskazań, by jeść krajowe warzywa, choć trzeba je dokładnie myć, osuszać i obierać - powiedziała. Zaznaczyła też, że trzeba dokładnie myć ręce i dokładnie odkażać toaletę przy użyciu bakteriobójczych środków czyszczących.
Jak powiedziała, pierwszym objawem choroby jest biegunka, po 2-3 dniach przechodząca w biegunkę krwawą. Osoba z biegunką powinna się zgłosić do lekarza - a także dbać, by nie doszło do dalszych zakażeń. Podczas leczenia trzeba dbać przede wszystkim, by pacjent się nie odwodnił (specjalne mieszanki do rozpuszczenia w wodzie są dostępne w aptekach).
Bondar zwrócił uwagę, że wszystkie dotychczasowe przypadki zachorowań Polaków są związane z pobytem w Niemczech. - Bakteria nie rozprzestrzenia się w Polsce. Każda osoba, która powróciła z Niemiec i u której w ciągu 10 dni wystąpiła nawet lekka biegunka jest podejrzana epidemiologicznie - co nie oznacza, że jest chora - tłumaczył.
W Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia bakterią E.coli o takim samym serotypie jak ta, która wywołuje zachorowania w Niemczech. Hospitalizowane są cztery osoby z podejrzeniem zakażenia.
Dotychczas zmarły 22 osoby, z czego 21 w Niemczech z powodu zakażenia bakterią EHEC. W całej Europie zachorowało ponad 2000 osób.
Zakażenie bakterią E. coli może przenosić się przez skażoną wodę, świeże warzywa, surowe mleko, sery z niepasteryzowanego mleka, bliski kontakt z osobą zakażoną, w wyniku zaniedbań higienicznych, a także poprzez kontakt z zakażonymi zwierzętami.