Egzamin na obywatela USA będzie surowszy
Rząd amerykański zamierza zmodyfikować egzamin, którego zdanie jest warunkiem otrzymania obywatelstwa USA. Egzamin ma być trudniejszy. Kandydat będzie musiał wykazać się większą niż dotychczas wymagano
wiedzą o swoim nowym kraju, a zwłaszcza jego historii.
W obecnie obowiązującym teście zadaje się imigrantom pytania w rodzaju: jakie kolory widać na fladze narodowej USA, albo: kto był pierwszym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Wie to prawie każdy po dłuższym pobycie w USA - a otrzymanie obywatelstwa wymaga minimum 5-letniego oczekiwania od chwili dostania prawa stałego pobytu, czyli "zielonej karty".
Plany przewidują, że na nowym egzaminie kandydat musiałby odpowiedzieć np. dlaczego w USA istnieją trzy rodzaje władz (wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza), kto sprzedał terytorium Luizjany Stanom Zjednoczonym, albo wymienić co najmniej jedną sławną bitwę amerykańskiej wojny o niepodległość.
Projektodawcy zmian podkreślają, że egzamin nie powinien być tylko formalnością, lecz musi mobilizować obcokrajowców do autentycznego poznania Ameryki. Jest to - zwracają uwagę - warunek pełnego uczestnictwa w jej życiu publicznym i korzystania z dobrodziejstw demokracji amerykańskiej.
Na ustnym egzaminie na obywatelstwo USA zadaje się 10 pytań, z czego należy prawidłowo odpowiedzieć na co najmniej 6. Co roku pomyślnie przechodzi go około 600.000 imigrantów.
Tomasz Zalewski