Egipt gotów strzec granicy z Gazą
Egipt zaproponował Izraelowi, że zajmie się zabezpieczeniem granicy ze
Strefą Gazy po swojej stronie, jeśli Izraelczycy zdecydują się
zlikwidować tam osiedla żydowskie, oświadczył Ahmed Maher szef egipskiej dyplomacji.
11.03.2004 | aktual.: 11.03.2004 14:33
Ochrona granicy po stronie palestyńskiej byłaby natomiast sprawą Palestyńczyków. Kair nigdy nie brał pod uwagę wysłania do Strefy Gazy swoich wojsk z zadaniem zadbania o porządek po wycofaniu się Izraela - podkreślił Maher po rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Izraela Silwanem Szalomem.
"Uzgodniliśmy kilka posunięć, mających zabezpieczyć granicę po naszej stronie i dopilnować, żeby nie była przez nią przemycana broń"- powiedział prezydent Egiptu Hosni Mubarak dziennikarzom po rozmowach z Szalomem.
Premier Izraela Ariel Szaron wysłał Szaloma do Kairu z misją wysondowania, jak Egipt zareagowałby na wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy.
Tego samego dnia przywódca Palestyńczyków Jaser Arafat oświadczył, że z zadowoleniem powitałby wycofanie się Izraela ze Strefy Gazy, "ale tylko jako krok w kierunku całkowitego wycofania się z okupowanych obszarów palestyńskich".
Szaron zapowiada ewakuację osiedli żydowskich ze Strefy Gazy w ramach jednostronnego planu odseparowania się od Palestyńczyków, gdyby plan pokojowy, znany jako "mapa drogowa", znalazł się w impasie. Szaron sygnalizuje też zamiar likwidacji niektórych najbardziej odizolowanych osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu Jordanu i wytyczenie tam "linii bezpieczeństwa" wokół pozostałych osiedli, co oznaczałoby faktyczną aneksję fragmentów terytorium, na którym Palestyńczycy chcą stworzyć swoje państwo.