"Edward Snowden nie wyklucza starań o rosyjskie obywatelstwo"
Rosyjski adwokat Anatolij Kuczerena powiedział, że Edward Snowden nie planuje na razie szybkiego opuszczenia Rosji i nie wyklucza ubiegania się o rosyjskie obywatelstwo.
17.07.2013 | aktual.: 17.07.2013 15:24
Jednocześnie, jak utrzymuje prawnik, który pomaga byłemu pracownikowi CIA w załatwianiu tymczasowego azylu w Rosji, Snowden nie wyklucza też możliwości wyjazdu z tego kraju i chciałby się spotkać z przedstawicielami tych państw, które zaoferowały gotowość jego przyjęcia. Zgodę na przyjazd Snowdena wyraziły Wenezuela, Boliwia i Nikaragua.
Kuczerena powiedział też, że Edward Snowden będzie mógł wkrótce - zapewne w ciągu tygodnia - opuścić strefę tranzytową lotniska Szeremietiewo. 30-letni informatyk, który ujawnił tajne informacje o inwigilacji elektronicznej prowadzonej przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), przebywa w tej strefie od 23 czerwca. Nie może jej opuścić, ponieważ ścigające go władze USA anulowały jego paszport.
Adwokat Kuczerena oświadczył, że w ciągu tygodnia Snowden, który ubiega się o tymczasowy azyl w Rosji, otrzyma zaświadczenie, które umożliwi mu opuszczenie strefy tranzytowej lotniska. Po decyzji o przyznaniu mu azylu Snowden, jak utrzymuje adwokat, otrzyma dokument tymczasowego azylanta, z którym będzie mógł się przemieszczać po całej Rosji. Ale by z tego kraju wyjechać, będzie musiał mieć paszport, co wiąże się ze zgodą na pobyt stały - powiedział adwokat.
Kuczerena dodał, że nie ma oficjalnych wniosków USA w sprawie wydania Snowdena. Wcześniej w środę źródła w tzw. resortach siłowych oświadczyły, że Snowden nie może zostać wydany, dopóki trwa procedura azylowa, a nawet później, jeśli zapadnie pozytywna decyzja w kwestii tymczasowego azylu.
Biały Dom oświadczył we wtorek, że Snowden powinien zostać wydalony z Rosji i wydany Stanom Zjednoczonym, gdzie winien stanąć przed sądem pod zarzutem szpiegostwa. "Nie jest obrońcą praw człowieka, nie jest dysydentem. Jest oskarżony o spowodowanie wycieku tajnych informacji" - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney.