Polska"Dzisiejsza młodzież to banda ćpunów"

"Dzisiejsza młodzież to banda ćpunów"

Czy dopalacze są niezbędne do tego, by dobrze zdać egzamin maturalny? Opinie Internautów w tej kwestii są podzielone. Jedni twierdzą, że egzaminy to bułka z masłem i nie ma się zupełnie czym stresować, podczas gdy inni przyznają, że bez dopalaczy nie zdaliby żadnego ważnego egzaminu. Korzystanie ze substancji psychoaktywnych czy specyfików wspomagających pamięć wydaje się być coraz bardziej powszechne.

"Dzisiejsza młodzież to banda ćpunów"
Źródło zdjęć: © PAP

03.05.2009 | aktual.: 01.10.2010 12:44

Każdy ma własny sposób na walkę ze stresem. Ważne jest, by bez względu na temperament, spróbować się wyciszyć. Dobrym pomysłem jest, by po intensywnej nauce pójść na spacer, pooddychać świeżym powietrzem, gdyż ciągłe siedzenie nad książkami czy w bibliotece spowalnia pracę umysłu. – Nie należy stawiać wszystkiego na jedną kartę. Przed egzaminem każdy się denerwuje i jest w stanie zrobić wszystko, aby go zdać, jednak należy pamiętać o zdrowiu i życiu, bo to jest najważniejsze. Nie można zakładać, że od jednego egzaminu zależy wszystko, bo należy przede wszystkim dbać o siebie – mówi Aleksandra Ewa Budziak, psycholog.

Po publikacji artykułu Joanny Stanisławskiej w Wirtualnej Polsce na temat stosowania substancji psychoaktywnych przez maturzystów wśród Internautów rozgorzała dyskusja na temat zdawania egzaminów oraz wszelkich środków, które mogą wpłynąć na osiągnięcie jak najlepszych wyników w nauce.

Śmieszna i tragiczna debata

Większość Internautów potępia proceder stosowania używek, by wpłynąć na skuteczność uczenia. Czytelnik o nicku gość serwisu głęboko wątpi w przyszłość narodu, którego młode pokolenie składa się z ludzi biorących narkotyki. Pisze, że to „banda ćpunów i lekomanów, a nie młodzież, której można bez wahania powierzyć przyszłość naszego kraju”. W opiniach poza głosami uczniów i studentów wypowiadają się również osoby, które wszystkie najważniejsze egzaminy w życiu zdali już dawno temu i pomimo tego, że nie były one łatwe, a różnego rodzaju dopalacze również były dostępne, to po nie sięgali. – Problem w tym, że młodzież chętnie sięga po dopalacze, bo próbuje w ciągu jednej nocy nauczyć się materiału z trzech lat, bo chce poprawić sobie samopoczucie czy samoocenę, bo konflikt z rodzicami, bo wszyscy biorą... – pisze dinozaur i dodaje, że cała ta debata wydaje mu się śmieszna i tragiczna zarazem.

Według precz z narkotyki, branie różnych dopalaczy przed ważnymi egzaminami może doprowadzić do tego, że po jakimś czasie okaże się, że student nie ma pojęcia o czym mowa i wyjdzie na kretyna. Warto pamiętać o elektryzującym i mobilizującym działaniu naturalnej adrenaliny. „Biorąc różne dopalacze młodzi idą na łatwiznę. A gdzie naturalna adrenalina? Czy młodzi już o niej zapomnieli” – komentuje wymianę zdań hm.

Chcieć znaczy móc

Istnieją jeszcze uczniowie, którzy zamiast amfetaminy czy środków farmakologicznych używają najzwyklejszej w świecie zielonej herbaty. Danni przekonuje, że nie warto zażywać tych wszystkich świństw, które mogą uszkodzić zdrowie: „polecam herbatę, która ma bardzo dobre działanie i pobudza organizm, ponieważ zawiera kofeinę”. Osób, które potrafią przejść zarówno przez szkołę średnią, jak i studia wyższe bez „fety”, jest znacznie więcej. Hahaha pisze, że musiał przysiąść do matury, ale w końcu „chcieć znaczy móc”.

Niektórzy polecają by zamiast kawy używać guarany, która ma znacznie silniejsze działanie. Poza tym lecytyna i dobry sen. – Dwie tabletki guarany, dwie tabletki „sesji”, jedna tabletka lecytyny, kawa lub coca cola i można spokojnie zdać sesję na prawie bez efektów ubocznych – pisze STUDENTKA.

Nie bierzesz, nie zdajesz

Część studentów czy uczniów nie byłoby w stanie utrzymać się w szkole czy na studiach, gdyby nie substancje pomocnicze. Jak pisze studentka trzeciego roku medycyny bez dopalaczy nie zdałaby najtrudniejszych egzaminów. – Z tego co wiem połowa studentów medycyny zażywa początkowo ogólnie dostępne leki. Później są lepsze metody, których wolę nie opisywać. Niestety, ale tak jest.

Taki obraz dzisiejszych studentów medycyny czy prawa budzi w niektórych ogromne emocje. Rozpacz ostro komentuje tego typu praktyki, pisząc że ktoś tak niegramotny nie powinien leczyć innych, tylko pomóc samemu sobie i zmienić studia na takie, na których nie będzie musiał się odurzać, by pojąć cokolwiek.

Sylwia Mróz, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (70)