Dzikie ptaki nie lubią zgniłych cytrusów
"Nowości" informują, że miejsca, w których w
Toruniu i okolicach przebywa dzikie ptactwo, zamieniają się w
śmietniska. Ludzie pod pozorem ich dokarmiania wyrzucają tam
zepsute jedzenie i resztki.
Dziennik podaje przykłady: bardzo brudno jest na terenie IX LO na toruńskim Rubinkowie, gdzie zimuje ponad sto dzikich kaczek. Tuż przy ogrodzeniu szkolnego boiska leżą skórki od cytrusów, resztki zgniłych ziemniaków i zamarznięta kiszona kapusta. Znaleźć tam można także kości, spleśniały chleb i zepsute warzywa.
Podobne śmietniska są w innych miejscach pobytu dzikiego ptactwa: nad Wisłą i przy Kaszowniku.
Dając ptakom takie jedzenie możemy raczej zaszkodzić, a nie pomóc - mówi inspektor Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals" Ewa Włodkowska. Wśród karmy są także worki foliowe. Ptaki mogą je zjeść, a potem ciężko chorować, albo nawet paść. Apeluję o rozwagę do wszystkich, którzy chcą pomóc zwierzętom przetrwać zimę - dodała rozmówczyni "Nowości". (PAP)