Dziki zachód - gdzie diabeł mówi dobranoc w Warszawie
Są takie miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc, a znaki informują o końcu świata i każą bocianom zawracać. Takim miejscem w odbudowującej się ze zniszczeń Warszawie był tzw. dziki zachód. Fragment Warszawy o wyjątkowo złej reputacji, porzucony i przez wiele lat zapomniany przez włodarzy stolicy. Miasto ruin składające się z dogorywających kamienic, drewnianych ruder i prowizorycznych nadbudówek. Zwrot „dziki zachód” w latach 50. XX w. wywoływał w mieszkańcach Warszawy taką reakcję, jaką w wielu z nich wywołuje dzisiaj hasło Szmulki.
Rafał Dąbrowiecki z "Butem po Wawie" zaprasza spacer po tym niezwykle interesującym fragmencie Warszawy. Podczas wycieczki przypomni czasy, kiedy zwrot „kup pan cegłę” miał zupełnie inne znaczenie niż obecnie. Nie zabraknie też historii przedwojennych. Dowiecie się m.in.:
- gdzie możemy poczuć getto na własnej skórze,
- jak Marek Hłasko po nocnej libacji trafił do żłobka,
- pożar którego obiektu wywołał sam Leonid Breżniew,
- czym zajmował się pajęczarz, lipkarz, klawisznik, a czym potokarz,
- która ulica nosiła nazwę Pól Elizejskich małego getta,
- gdzie mieszkał inżynier Karwowski z rodziną,
- w którym miejscu dorwano legendarnego kasiarza Szpicbródkę,
- gdzie grasował wampir z Gałkówka,
- gdzie znajduje się szpital, w którym pracował Janusz Korczak a Marek Edelman był gońcem,
- w którym pałacyku umieszczono muzeum,
- który pekin powstał przed PKiN-em;
To zaledwie część atrakcji, które czekają nas na trasie spaceru. Spotkanie: w niedzielę 29 marca o godzinie 13:00 na skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich i ulicy Żelaznej. Spacer nie powinien potrwać dłużej niż dwie godziny. Wycieczka jest darmowa, ale jeśli ktoś uzna, że przewodnik zasłużył na napiwek, ten z pewnością się nie obrazi.
Zobaczymy fragment dzikiego zachodu ograniczony Al. Jerozolimskimi, ul. Towarową, Prostą i al. Jana Pawła II.