Dżihadyści zaminowali starożytną Palmirę. Zniszczą drogocenne zabytki?
Dżihadyści z Państwa Islamskiego (IS) zaminowali starożytne miasto Palmira, w środkowej Syrii, gdzie zachowały się m.in. ruiny monumentalnych budowli - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Według Obserwatorium nie jest jasne, czy podłożone przez bojowników IS ładunki wybuchowe mają posłużyć do zniszczenia wpisanych na listę UNESCO zabytków, czy też będą stanowić zaporę przeciwko rządowym wojskom syryjskim.
- Miny zostały podłożone wczoraj i znajdują się m.in. wokół rzymskiego teatru. Nadal nie znamy prawdziwego powodu tych działań - poinformował Rami Abdel Rahman, szef Obserwatorium, które korzysta z rozległej sieci informatorów w Syrii.
Zdaniem szefa syryjskiego biura ds. starożytności i zabytków Mamuna Abdulkarima - cytowanego przez agencję Reutera - informacja o zaminowaniu Palmiry wydaje się prawdziwa. - Miasto jest obecnie zakładnikiem w ich rękach. Sytuacja jest naprawdę niebezpieczna - podkreślił.
Państwo Islamskie przejęło kontrolę nad Palmirą w połowie maja. Przed wejściem dżihadystów kilkaset tamtejszych posągów udało się przetransportować w bezpieczne miejsce. Pozostało jednak muzeum i zabytki, których ze względu na znaczne rozmiary nie dało się wywieźć.
Palmira słynie m.in. z kolumnowych portyków i rzeźby sepulkralnej, a na liście UNESCO figuruje od 1980 roku. W 2013 roku została wciągnięta na listę zabytków zagrożonych, na której w Syrii jest m.in. Aleppo, Bosra, Damaszek i starożytne miasta na północy.
Dla reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada strata Palmiry jest bolesna, ponieważ to nie tylko miasto o trudnej do przeszacowania wartości kulturalnej, ale też brama do obszarów kontrolowanych przez wojska rządowe, w tym do Damaszku, wybrzeży na południu i południowym zachodzie kraju oraz miasta Dajr az-Zaur na wschodzie. W pobliżu Palmiry znajdują się również znaczne złoża ropy naftowej i gazu.