Dziewięciu funkcjonariuszy zginęło w ataku na siedzibę policji w Iraku
Dziewięciu policjantów zginęło w ataku przeprowadzonym przez zbrojną milicję na północy Iraku - donosi agencja Associated Press. To kolejny przejaw najgorszej fali przemocy w tym kraju od pięciu lat.
24.07.2013 | aktual.: 24.07.2013 12:19
Nieznana liczba zamachowców zaatakowała wczesnym rankiem siedzibę policji ok. 60 kilometrów od Mosulu. W wymianie ognia, w której użyto moździerzy i broni maszynowej, zginęło dziewięciu funkcjonariuszy, a dwóch zostało rannych. Wszystko wskazuje na to, że nie zginął żaden z napastników.
Mosul, położony 360 km na północny zachód od Bagdadu, był jednym z głównych punktów zapalnych w Iraku w czasie ostatniej fali przemocy w tym kraju. Od początku kwietnia zginęło w całym Iraku ponad 3 tys. ludzi. Jak szacuje agencja AFP, tylko od początku lipca śmierć poniosło ponad 640 osób - to najgorszy pod tym względem miesiąc od ponad roku.
We wtorek wieczorem w Kirkuku, Al-Kut i w Bagdadzie doszło do serii zamachów bombowych w sunnickich meczetach, gdzie odbywały się wieczorne modły z okazji ramadanu. Zginęło co najmniej 12 osób, a około 15 jest rannych. W ostatnich tygodniach atakowane były także meczety szyickie.
Irak doświadcza obecnie najgorszej fali przemocy od pięciu lat. Obserwatorzy podkreślają, że nasilające się akty terroru grożą wybuchem na pełną skalę konfliktu między Kurdami, szyitami i sunnitami na tle podziału władzy w kraju.
Napięcia na tle wyznaniowym w Iraku zostały podsycone przez trwającą ponad dwa lata wojnę w sąsiedniej Syrii, do której ściągnęli z Iraku szyiccy i sunniccy bojownicy, walczący po przeciwnych stronach syryjskiego konfliktu.