Dziewięć osób zginęło podczas operacji antyterrorystycznej w Tunezji
Tunezyjskie siły specjalne przeprowadziły w regionie Kafsa operację antyterrorystyczną zabijając co najmniej dziewięciu bojowników, w tym ważnego dowódcę islamistów, który miał pomóc zorganizować zamach w stolicy - poinformował premier Tunezji Habib Essid.
Szef tunezyjskiego rządu poinformował, że mężczyzna pochodził z Algierii i był podejrzewany o pomoc w zorganizowaniu zamachu na muzeum w Tunisie. Oddziały wierne Haledowi Chaibowi, znanemu też jako Lokman Abu Sakhr, miały działać głównie w górzystym pasie granicznym z Algierią. Premier Essid określił zlikwidowanie Chaiba jako "bardzo ważne wydarzenie w kampanii przeciwko terroryzmowi".
- Nasze siły zabiły dziewięciu terrorystów w dużej operacji w regionie Kafsa. Służby przejęły także broń i materiały wybuchowe - relacjonował wcześniej akcję rzecznik MSW Mohamed Ali Aroui.
Operację przeprowadzono na kilka godzin przed marszem ulicami Tunisu przeciwko terroryzmowi, podczas którego zostaną upamiętnione ofiary zamachu z 18 marca. W wyniku ataku terrorystów na Muzeum Bardo w stolicy zginęło wówczas ponad 20 osób, w tym 20 obcokrajowców; wśród zabitych byli m.in. turyści z Polski, Japonii, Francji, Włoch. Do zamachu przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego.
W marszu, zorganizowanym przez władze Tunezji, biorą udział szefowie państw i rządów m.in. prezydent RP Bronisław Komorowski, szefowie dyplomacji, przedstawiciele organizacji tunezyjskich i międzynarodowych, delegacje parlamentów.