Dziewczyna z Tomaszowa Lub. szefową włoskiej mafii
Handel narkotykami, pobieranie haraczu od sklepikarzy, prowadzenie dyskoteki, która faktycznie była "pralnią pieniędzy", lukratywne kontrakty zakładu pogrzebowego z domem starców, napady na konwoje pieniężne to była działalność mafijnego klanu Bruni w Kalabrii na południu Włoch. W działalność klanu zamieszani byli też karabinierzy i były senator. A tym wszystkim przez ostatni rok dyrygowała młoda Polka - Edyta K.
04.01.2011 | aktual.: 14.01.2011 15:23
Klan Bruni należy do największej i najniebezpieczniejszej organizacji mafijnej na świecie - kalabryjskiej 'Ndranghety, która ma swoje powiązania m.in. w Kanadzie oraz wszystkich innych państwach, gdzie wyemigrowali Kalabryjczycy. W skład 'Ndranghety wchodzi około 155 klanów zwanych Cosca (dosłownie klan).
Cosca Bruni był prowadzony przez Michele Bruni, syna zamordowanego bossa Francesco Bruni. Klan ten zaczął aktywniej działać rejonach Cosenzy w 1994 roku, kiedy to wskutek policyjnych działań kalabryjski "system mafijny" został osłabiony. Wtedy nowy klan przejął inicjatywę i podporządkował sobie najbardziej znaczące interesy, takie jak rozprowadzanie narkotyków, napady na konwoje pieniężne i wyłudzanie haraczu.
Klan, który rządził Kalabrią
Klan miał wielu współpracowników w całych Włoszech, również w instytucjach takich jak policja czy rząd. Skorumpowani karabinierzy mieli swój udział w prowadzeniu jednej z największych dyskotek z centrum miasta, były senator centrowej partii Ludowcy-UDEUR, który wykorzystując swoją pozycje i znajomości wymusił "na wyłączność" kontrakt między należącym do mafii zakładem pogrzebowym a prywatnym szpitalem, który przyjmuje też pacjentów "państwowych". Ten sam zakład pogrzebowy "obsługiwał też" dom starców - tez na zasada wyłączności.
Policja wszczęła śledztwo przeciwko temu klanowi trzy lata temu, instalując mikrofony i ukryte kamery w każdym miejscu powiązanym z Bruni. I tak dwa lata temu udało im się podsłuchać rozmowę bossa klanu ze swoją narzeczoną - Polką. Z rozmowy wynikało, że kobieta była już dobrze "wciągnięta" w interesy swojego narzeczonego. Polka miała "sprezentować" gościom, którzy bawili się w mafijnym klubie kilka butelek drogiego alkoholu. Boss zaproponował dwie butelki gratis, a za kolejne dwie pobierze opłatę w... poniedziałek, co dla funkcjonariuszy wydziału antymafijnego oznaczało w mafijnym slangu odebranie haraczu.
Rok temu Michele Bruni został zaaresztowany. Od tego czasu, jak podają włoskie media, Polka zajęła się interesami klanu, mając duży wpływ również na decyzję podejmowane przez samego Michela (bossa klanu) i nie tylko. Wydawała polecenia mniejszym, podległym klanom, dzieliła zlecenia i kierowała interesami, dzieląc również zyski. Aby każdy mógł ją zrozumieć i by nie było żadnych wątpliwości, Edyta K. nauczyła się lokalnego dialektu.
Polka, która wydawała polecenia mafii
Jak udało się ustalić Edyta K. ma 29 lat i pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego. Nieznana jest jej data przybycia do Włoch. Nie wiadomo też jak poznała szefa klanu i jak udało jej się zdobyć zaufanie lokalnych mafiozów, jako osobie całkowicie z zewnątrz.
Dzięki podsłuchom i pracy operacyjnej oddziału antymafijnego lokalnych karabinierów, Edyta K. i 47 jej współpracowników z klanu, została aresztowana. Boss klanu, Michele Bruni, dzień przed aresztowaniem przyjaciółki wyszedł z więzienia, ale tylko po to by na drugi dzień ponownie do niego wrócić. Wszyscy czekają na proces, którego data nie została jeszcze ustalona. Być może proces wyjaśni ja młoda Polka zdobyła zaufanie kalabryjskich mafiozów i z powodzeniem kierowała całym klanem.