Dziesiątki tysięcy ludzi uciekły przed walkami z Bani Walid w Libii
Dziesiątki tysięcy ludzi uciekły z miasta Bani Walid w północno-zachodniej Libii, gdzie od soboty toczą się ciężkie walki między siłami rządowymi a członkami tamtejszej antyrządowej milicji.
24.10.2012 | aktual.: 18.12.2012 17:50
Rzecznik sił zbrojnych Mohammed al-Gandus powiedział państwowej agencji prasowej Lana, że wojska rządowe opanowały już wszystkie ważne gmachy w tym mieście i zatrzymały wiele osób "łamiących prawo".
- Nasze siły zdobyły centrum miasta i kontrolują lotnisko, szpital i inne ważne miejsca - powiedział cytowany przez agencję Reutera pułkownik Ali al-Shekhili, którego wojska wspiera prorządowa milicja znana jako "Tarcza Libii".
- Napotkaliśmy bardzo niewielki opór i ostrzał miasta będzie kontynuowany jedynie wtedy, gdy będzie on nadal trwał - dodał wojskowy.
Bani Walid było jednym z ostatnich bastionów Muammara Kadafiego. Znalazły tam schronienie oddziały zbrojnej milicji wiernej obalonemu dyktatorowi. Miasto jest otoczone od miesiąca przez wojsko. Zaprowadzenie tam ładu i porządku nakazał regularnym siłom zbrojnym parlament libijski.
Przewodniczący libijskiego parlamentu Muhammad Jusuf al-Magariaf w wygłoszonym w zeszłym tygodniu przemówieniu przyznawał, że Libia nie została jeszcze "całkowicie wyzwolona", ponieważ władze w Trypolisie nie mają kontroli nad Bani Walid.
Jak wskazuje arabska telewizja Al-Dżazira, oblężenie miasta unaocznia niezdolność porewolucyjnych władz w Trypolisie do pogodzenia byłych rebeliantów i lojalistów Kadafiego oraz objęcia rządową kontrolą panoszących się po kraju zbrojnych milicji.
Sceny z ostatnich dni w Bani Walid przypominały te z najgorszych momentów powstania przeciwko Kadafiemu. Na drogach prowadzących do miasta można było zobaczyć dziesiątki aut wypełnionych po brzegi ludźmi razem z ich dobytkiem, którzy w popłochu uciekali z rejonu walk.
- Nie zmrużyliśmy oka od wielu dni ze strachu przed śmiercią i z powodu huku ostrzału - powiedział telewizji Al-Dżazira Mohammed Abdel-Salam. - Mój dom został trafiony rakietą i zniszczony. W aptekach brakuje lekarstw, a w sklepach nawet żywności - dodał. Miastu odcięto również bieżącą wodę, gaz i elektryczność.
Tymczasem jak informuje telewizja Russia Today, atak na Bani Walid wywołał gwałtowną demonstrację w stolicy Libii. W Trypolisie ok. 200-osobowy tłum próbował szturmować siedzibę parlamentu, domagając się natychmiastowego zakończenia oblężenia.