Dziennikarze "GW" nie chcą pokazywać billingów
Do Prokuratury Okręgowej w Kaliszu wpłynęły dwa zażalenia na jej postanowienie o wydanie przez TP SA billingów rozmów z telefonów dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Podobne zażalenia złożył tam pełnomocnik dziennikarzy "Rzeczpospolitej".
Prokuratura domaga się od TP SA wydania billingów rozmów z wszystkich telefonów służbowych i prywatnych dziennikarzy śledczych: Anny Marszałek i Bertolda Kittela z "Rz" oraz Tomasza Patory i Marcina Stelmasiaka z "GW". Ma to związek z ujawnieniem pod koniec września przez obie redakcje kulisów zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego znanego lobbysty Marka D. i ujawnienia jego powiązań z byłym posłem SLD Andrzejem Pęczakiem.
W swych zażaleniach dziennikarze "kwestionują zasadność postanowień Prokuratora Okręgowego w Kaliszu o zażądaniu billingów połączeń telefonicznych" - powiedział rzecznik prasowy prokuratury, Janusz Walczak.
Dodał, że wnioski dziennikarzy obu gazet zostaną przekazane do rozpatrzenia Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi w ciągu najbliższych dni, najprawdopodobniej w poniedziałek. Prokuratura ta może utrzymać postanowienia prokuratury okręgowej albo je uchylić.
O wycofanie żądań prokuratury zaapelowali w ubiegłym tygodniu redaktor naczelny "Rz" Grzegorz Gauden i zastępca redaktora naczelnego "GW" Piotr Stasiński. Zwrócili się oni o poparcie w tej sprawie do wszystkich autorytetów społecznych.
Postępowanie kaliskiej prokuratury oceniły ostatnio negatywnie m.in. Krajowy Klub Reportażu oraz Rada Etyki Mediów i Business Centre Club. Rada Etyki Mediów podkreśliła, że dziennikarze mają bezwzględny obowiązek ochrony swoich źródeł informacji, a obowiązek ochrony dokumentów tajnych spoczywa na tych, którzy je tworzą lub je przechowują.