PolskaDziennikarze "Gazety Wyborczej" zatrzymani na Białorusi

Dziennikarze "Gazety Wyborczej" zatrzymani na Białorusi

Białoruski patrol milicyjny zatrzymał na krótko dziennikarzy "Gazety Wyborczej" Wacława Radziwinowicza i Roberta Kowalewskiego, podczas ich podróży z Grodna do Lidy, na proces trzech zatrzymanych działaczy Związku Polaków na Białorusi (ZPB) - poinformowała gazeta na
swojej stronie internetowej.

Już kiedy wychodziliśmy z siedziby Związku Polaków w Grodnie obserwowało nas dwóch białoruskich tajniaków w brązowym Renault. Trzeci filmował każdy nasz ruch - relacjonował Radziwinowicz. - Jak tylko wyjechaliśmy z Grodna zatrzymał nas białoruski patrol drogowy. Milicjanci chcieli przyczepić się do papierów samochodu, ale stanęło tylko na zapłaceniu mandatu. W międzyczasie patrol otrzymał jednak telefon, po którym nie pozwolono nam odjechać i zdjęto z naszego samochodu tablice rejestracyjne.

Dziennikarze "Gazety" zmienili jednak samochód i jadą do Lidy. Policja zatrzymała ich kierowcę Jerzego Porzeckiego, brata zatrzymanego we wtortek wiceprezesa Związku Polaków na Białorusi Józefa Porzeckiego.

Sytuacja w Grodnie jest napięta. Do siedziby Związku Polaków wszedł rano milicjant z wezwaniem na przesłuchanie dla prezes Związku Polaków Andżeliki Borys i Porzeckiego. Do przesłuchania jednak nie doszło, ponieważ Borys, która wcześniej zasłabła, nie może chodzić.

Porzecki został natomiast we wtorek zatrzymany przez milicję w Szczuczynie - 60 kilometrów od Grodna. Obecnie, wraz z dwoma innymi zatrzymanymi Polakami, jest przewożony do Lidy. Zatrzymani będą tam sądzeni za udział w nielegalnej akcji 3 lipca.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)