Dziennikarz został zabity, bo krytykował władze?
Ukraińskie MSW uważa, że redaktor naczelny charkowskiej gazety "Nowy Styl" Wasyl Kłymentiew nie żyje. - Mamy wiele podstaw, by uważać, że dziennikarz zginął. Znaleźliśmy wiele krytycznych artykułów jego autorstwa, które dotyczą szeregu urzędników obwodu charkowskiego - wytłumaczył minister Anatolij Mohylow. Dlatego śledztwo przekazano z Charkowa do Kijowa.
- Mamy podejrzenia, że w jego śmierć mogą być zaangażowani przedstawiciele organów bezpieczeństwa i dlatego sprawa przechodzi pod kontrolę centrali - oświadczył minister Anatolij Mohylow na konferencji prasowej w Kijowie.
Gazeta "Nowy Styl", którą kierował Kłymentiew, zajmowała się korupcją i znana była z krytykowania organów bezpieczeństwa.
Jej redaktor naczelny zniknął 11 sierpnia wieczorem. Ostatni raz widziano go, jak odjeżdżał samochodem w nieznanym kierunku wraz z niezidentyfikowanym mężczyzną. 12 sierpnia zaniepokojona nieobecnością Kłymentiewa rodzina zaalarmowała milicję. 17 sierpnia w łódce na zbiorniku wodnym na rzece Doniec odnaleziono telefon komórkowy z kartą SIM należącą do redaktora "Nowego Stylu".
W ub. tygodniu stanowisko w sprawie Kłymentiewa zajęła OBWE. Organizacja zażądała od władz ukraińskich szybkiego wyjaśnienia okoliczności jego zaginięcia.
O przeprowadzenie dokładnego i rzetelnego dochodzenia zaapelowała także organizacja Reporterzy bez Granic.
Media na Ukrainie mówią w ostatnim czasie o nasilonej cenzurze i atakach na dziennikarzy, w tym o napaściach fizycznych.