Dziennikarz PAP przed komisją?
Nie da się uniknąć przesłuchania b. zastępcy redaktora
naczelnego redakcji krajowej PAP Jakuba Sufina - uważa szef komisji śledczej Tomasz Nałęcz (UP). Podkreśla jednak, że decyzja w tej sprawie należy do całej komisji śledczej.
19.09.2003 | aktual.: 19.09.2003 15:24
W piątkowej "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł zawierający relację Sufina o wydarzeniach z 27 marca 2002 r. W tym dniu Anna Wojciechowska, wówczas dziennikarka PAP, przeprowadziła słynną już rozmowę z Aleksandrą Jakubowską, ówczesną wiceminister kultury, a Sufin miał dyżur w redakcji PAP. Sufin potwierdza w "GW" fakt przeprowadzenia tej rozmowy, która dotyczyła projektu nowelizacji ustawy o rtv.
"Dla komisji śledczej znaczenie mają zeznania złożone przed komisją. My się na tekstach prasowych nie możemy opierać, więc jeśli członkowie komisji będą tego zdania co ja, że to są znaczące dla komisji słowa, to pewnie wezwania pana Sufina nie unikniemy" - powiedział Nałęcz w piątek dziennikarzom.
Jego zdaniem, dla "kompletności materiału dowodowego" Sufin powinien zostać przesłuchany.
Nałęcz uważa, że komisja powinna pracować już nad sprawozdaniem, ale - jak dodał - "nie może tego robić za cenę pośpiechu, który oznaczałby nieuwzględnianie pojawiającego się materiału dowodowego".
Szef komisji śledczej dodał, że choć chce jak najszybciej pracować nad sprawozdaniem, to w sytuacji gdy "pojawia się ważna informacja w prasie, trzeba ją zweryfikować formalnym przesłuchaniem. Bo, jak podkreślił, w materiale dowodowym komisji nie będziemy się przecież powoływać na materiały prasowe".
"Z ciężkim sercem, bo chciałbym kolejny dzień przyszłego tygodnia przeznaczyć na prace nad sprawozdaniem, ale wydaje mi się, że krótkiego przesłuchania nie będzie można uniknąć. Ale to jest tylko moje zdanie" - powiedział Nałęcz.
Zdaniem członka komisji śledczej Zbigniewa Ziobry (PiS) "logika zdarzeń" powinna być następująca: najpierw ponowne przesłuchanie Jakubowskiej a potem decyzja w sprawie ewentualnego wezwania Sufina przed komisję.
Wojciechowska zeznała przed komisją, że Jakubowska potwierdziła w rozmowie z nią, że słowa "lub czasopisma" zostały usunięte z rządowego projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, gdyż - jak miała się wyrazić - "uznaliśmy, że było to zbyt restrykcyjne".
Wypadnięcie z projektu tych słów umożliwiało wydawcom czasopism ubieganie się o ogólnopolską koncesję radiową lub telewizyjną. Tymczasem 22 marca 2003 roku przed komisją śledczą Jakubowska oświadczyła, że wypadnięcie słów: "lub czasopisma" było błędem technicznym.
Po zeznaniach Wojciechowskiej, komisja zdecydowała o ponownym wezwaniu Jakubowskiej. Ma ona zostać przesłuchana w poniedziałek 22 września.
Na początku tygodnia na konferencji prasowej Jakubowska oświadczyła, że nie pamięta rozmowy z Wojciechowską i nie może brać odpowiedzialności za jej interpretację. Zapewniła, że gdyby wtedy usłyszała, iż w projekcie noweli ustawy o rtv nie ma słów "lub czasopisma", od razu powiedziałaby, że rząd nie dokonał takiej zmiany.