Trwa ładowanie...
d4groyj
06-08-2012 12:56

Dziennikarz Eli Barbur stracił pracę po wpisie na blogu

Informacyjna Agencja Radiowa zrezygnowała ze współpracy z Elim Barburem, korespondentem w Izraelu, z powodu jego wpisu w serwisie blogowym Salon24.pl.

d4groyj
d4groyj

Eli Barbur w czerwcu br. na swoim blogu opisał, jak Jarosław Kociszewski, dziennikarz IAR, został w połowie lat 90. ciepło przywitany przez ówczesnego przywódcę Palestyńczyków Jasera Arafata. "Był tam też redaktorek Kociszewski, którego Jaser Arafat na powitanie cmoknął w czółko po ojcowsku" – pisał na swoim blogu Barbur.

W piątek korespondent otrzymał od redaktora naczelnego IAR Mariusza Borkowskiego e-mail, w którym został poinformowany o rezygnacji przez Agencję ze współpracy z nim ze skutkiem natychmiastowym. Powodem miało być zamieszczenie "obraźliwego dla dziennikarza Polskiego Radia wpisu". Borkowski w korespondencji zaznaczył, że obraźliwych ocen na temat współpracowników nie zamieszcza się na forum publicznym.

Barbur w serwisie Salon24.pl na swoim blogu "Prawda leży na wierzchu" w sobotę opublikował kolejny wpis, zatytułowany "Wyleciałem z IAR". Napisał w nim: "Rzecz się stała niesłychana:)... Pierwszy chyba raz w historii polskich mediów (właść. mediów w ogóle) zerwana została w trybie natychmiastowym współpraca z zagranicznym korespondentem z powodu... notki blogowej (...)".

Dziennikarz przytoczył jednocześnie swoją odpowiedź Borkowskiemu, w której pytał, na czym miała polegać niestosowność jego wpisu. "Opisałem jedynie w żartobliwym tonie na prywatnym blogu prawdziwe zdarzenie, którego miałem zaszczyt być świadkiem wraz z wieloma innymi ludźmi mediów" - napisał Eli Barbur.

d4groyj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4groyj
Więcej tematów