Dziennikarka zawiadamia prokuraturę ws. Dochnala
Dziennikarka Dorota Kania zawiadomiła prokuraturę m.in. o sfałszowaniu
dokumentu, posługiwaniu się sfałszowanym dokumentem i tworzeniu
fałszywych dowodów przez lobbystę Marka Dochnala i jego teściową
Barbarę Pietrzyk.
28.02.2008 | aktual.: 28.02.2008 17:56
Chodzi o przekazane przez Dochnala dziennikarzom TVN w poniedziałek kopie dwóch umów pożyczki - z 22 grudnia 2005 roku (100 tys. zł) oraz 10 czerwca 2006 r.(150 tys. zł) - które Kania wzięła od szefowej warszawskiego biura nieruchomości Aneks - Barbary Pietrzyk. Pietrzyk jest teściową Dochnala.
"Nie w czerwcu 2006, a na początku 2006 r. zawarta została druga umowa pożyczki z szefową biura nieruchomości Aneks - Barbarą Pietrzyk" - napisała w oświadczeniu przekazanym mediom Kania.
Dochnal w studio TVN mówił, że dziennikarka pożyczyła kilkaset tysięcy złotych od jego rodziny, obiecując kontakty z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Po przegranych przez PiS wyborach miała zwrócić pieniądze. W środę Dochnal zawiadomił prokuraturę o przestępstwie płatnej protekcji, które według niego miała dopuścić się Kania.
Dziennikarka po ujawnieniu dokumentów zaprzeczała, by kiedykolwiek powoływała się na wpływy u polityków i zapewniła, że nigdy nikomu nic nikomu nie obiecywała. Twierdziła, że nie wiedziała, że Pietrzyk - szefowa biura przy pomocy którego kupowała dom - jest teściową Dochnala. Wzięła zaoferowaną jej pożyczkę po tym, jak okazało się, że bank nie sfinansuje całej transakcji. Podała też we wtorek, że kupiła dom na początku 2006 r., a jesienią 2007 r. Pietrzyk na prośbę Kani pokwitowała jej całkowitą spłatę pożyczki.
Według oświadczenia Kani, druga umowa datowana na czerwiec 2006 r. jest sfałszowana, bo pożyczkę uzyskała na początku roku - nie zgadza się więc data na dokumencie. Widnieje na nim też adres, którego nie używała od marca 2006 r. Zaznaczyła, że na początku 2006 r. powstała też inna umowa - na pełną kwotę pożyczki 245 tys. zł, w której aneksie były szczegółowe warunki jej udzielenia - oprocentowanie, zastrzeżenia co się stanie, jeśli pożyczka nie będzie spłacona i że to Pietrzyk zapłaci opłatę skarbową. Podała, że dwie wcześniejsze umowy przekazała Pietrzyk, która miała je zniszczyć.
Wedle oświadczenia, Kania pożyczkę zaczęła zwracać od połowy 2007 r. po wcześniejszym ustaleniu tego terminu z Pietrzyk.
Dziennikarka zapowiedziała też, że w piątek złoży w Sądzie Okręgowym w Warszawie prywatny akt oskarżenia i pozew za zniesławienie przeciwko Dochnalowi.
Dochnal spędził w areszcie ponad 3 lata. Wyszedł na wolność 31 stycznia. Prokuratura domagała się kolejnego przedłużenia mu aresztu - do 31 maja - jednak warszawski sąd okręgowy nie uwzględnił tego wniosku. Znany lobbysta został aresztowany we wrześniu 2004 r. w związku ze śledztwem prowadzonym wspólnie przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi i łódzką ABW, dotyczącym korupcji funkcjonariuszy pełniących funkcje publiczne. Chodziło o korumpowanie b. "barona" SLD w Łódzkiem i b. posła Andrzeja Pęczaka. Potem był aresztowany za przestępstwa gospodarcze.
Pierwsze z tych śledztw zakończyło się już aktem oskarżenia. Ciągle toczy się drugie, prowadzone już przez prokuraturę w Katowicach, w którym lobbysta jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy - według nieoficjalnych informacji chodzi o 70 mln zł - a także przestępstwa przeciwko dokumentom i udział w obrocie środkami odurzającymi.
Po informacjach o pożyczce redaktor naczelny "Wprost", gdzie pracuje Dorota Kania, zawiesił ją w obowiązkach.