"Dziennik Zbrojny" odpowiada Putinowi: w 48 godzin polskie wojska mogą być pod Kaliningradem
Władimir Putin miał niedawno straszyć, że może zająć Warszawę w ciągu dwóch dni. Jednak według analizy portalu "Dziennik Zbrojny" dużo bardziej wiarygodne od pogróżek rosyjskiego prezydenta byłoby stwierdzenie, że to polskie wojska mogą w 48 godzin dotrzeć pod Kaliningrad.
20.09.2014 | aktual.: 21.09.2014 11:03
Jak donosiła przed kilkoma dniami niemiecka prasa, Putin w rozmowie z ukraińskim prezydentem Petro Poroszenką rzekomo powiedział, że gdyby chciał, to w ciągu dwóch dni rosyjskie wojska mogłyby się znaleźć nie tylko w Kijowie, ale też w Rydze, Wilnie, Tallinie, Warszawie czy Bukareszcie.
"Rosyjską głowę państwa faktycznie poniosły emocje, szczególnie, że w jego twierdzeniu więcej jest krzyków 'chłopca z podwórka' niż realnej oceny możliwości. Gdyby nasz Prezydent prowadził rozmowy z partnerami zagranicznymi na poziomie prezydenta Putina, mógłby powiedzieć: w 48 godzin możemy być pod Kaliningradem. I byłaby to wypowiedź dużo bardziej wiarygodna" - pisze Mariusz Cielma, redaktor prowadzący portalu "Dziennik Zbrojny", w szczegółowej analizie na ten temat.
Jak zauważa, polska armia posiada na Warmii i Mazurach stosunkowo duży potencjał, co związane jest z koniecznością militarnego izolowania obwodu kaliningradzkiego czy scenariuszami wsparcia nadbałtyckich sojuszników. W efekcie w relatywnie krótkim czasie nasze dowództwo może stworzyć w tym rejonie cztery-pięć odpowiednio uzbrojonych batalionowych zgrupowań taktycznych.
Tymczasem rosyjskie wojska w obwodzie kaliningradzkim nie są wcale tak rozbudowane - czytamy na stronie "Dziennika Zbrojnego". Portal argumentuje, że mają one "charakter niewielkich relatywnie sił gotowych do w miarę szybkiego rozwinięcia i baz sprzętu, w których stoją wozy bojowe i artyleria, czekających na obsadzenie żołnierzami przerzuconymi z głębi kraju". A w warunkach konfliktu przerzut rezerwistów z Rosji nie byłby taki prosty.
Należy pamiętać, że Kaliningrad leży zaledwie 40 kilometrów od polskiej granicy. Według Mariusza Cielmy większość rosyjskich sił skupiłaby się na obronie samego miasta, będącego ważną bazą morską i ośrodkiem administracyjnym, więc droga na jego rubieże w ogromnej mierze stanęłaby przed polskimi wojskami otworem.
Dlatego, choć analiza jest pewnym uproszczeniem, na co wskazuje sam autor, gdyby polski prezydent powiedział, że w "dwa dni możemy być pod Kaliningradem", nie byłyby to - jak pisze "Dziennik Zbrojny" - puste słowa.
Oglądaj również: Rosjanie z Kaliningradu o Polakach
Źródło: DziennikZbrojny.pl, WP.PL