ŚwiatDzień Zaduszny na polskich grobach w Indiach i Chinach

Dzień Zaduszny na polskich grobach w Indiach i Chinach

W Dzień Zaduszny lampki na polskich grobach zapłonęły w Wilnie i we Lwowie, ale też w bardziej egzotycznych miejscach do których należą cmentarz w Kolhapur (Indie) i polskie grobach w Harbinie (Chiny).

02.11.2007 | aktual.: 02.11.2007 14:45

30 tysięcy lampek we Lwowie

Polskie cmentarze we Lwowie są rozświetlone tysiącami zniczy. W ramach akcji "Ocalić od zapomnienia", organizowanej przez Polskie Radio Lwów i Konsulat RP, harcerze, uczniowie polskich szkół i Polacy mieszkający na Ukrainie rozpalili ponad 30 tysięcy lampek na największych polskich cmentarzach.

Beata Kost z Radia Lwów, mówi że światełka palone są głównie na Cmentarzu Łyczakowskim, między innymi na grobach ludzi zasłużonych dla naszego kraju, takich jak Maria Konopnicka, Stefan Banach, Gabriela Zapolska, czy Artur Grottger.

Po mszy celebrowanej przez metropolitę lwowskiego kardynała Mariana Jaworskiego, mer Lwowa i polski konsul, złożyli kwiaty na grobie Orląt Lwowskich oraz na memoriale Strzelców Siczowych.

Polski konsul we Lwowie Waldemar Kowalski podkreślał, że ten symboliczny gest nie pozostaje na Ukrainie niezauważony. Jak mówi Ukraińcy i Rosjanie reagują na to bardzo pozytywnie, bo widzą że Polacy palą znicze nie tylko na grobach swoich rodaków, ale i innych. Lampki, które rozpalono we Lwowie zostały zebrane w Polsce, głównie w przygranicznych miejscowościach. Akcja "Ocalić od zapomnienia", odbywa się po raz drugi.

Rossa, cmentarz Bernardyńskim i Słoneczny toną w śmieciach

Przez forum internetowe Kuriera Wileńskiego przetoczyła się „nocna" dyskusja o wileńskich cmentarzach. Inspiracja dla internautów był artykuł "Obudzeni", w którym Helena Gładkowska zwraca uwagę na brak zainteresowania władz miejskich trzema historycznymi nekropoliami: na Rossie, cmentarzem Bernardyńskim i Słonecznym. Przez cały rok cmentarze, zdaniem autorki, toną w śmieciach.

Dopiero, gdy na własne oczy samorządowcy zobaczyli, sterty liści, spalonych zniczy i zeschłych kwiatów wydali polecenie służbom komunalnym. Śmieci zniknęły. Czy jednak to wyłącznie zasługa "obudzonych" władz miasta? Warto przypomnieć, że o polskie cmentarze zadbali harcerze.

Harcerze sprzedają wieńce i znicze, które wykonali ręcznie. Dochód ze sprzedaży przeznaczony zostanie na zakup votum dla Matki Boskiej Ostrobramskiej. W ten sposób Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie postanowił uczcić 95-lecie swojego istnienia.

Z ponad tysiąca harcerzy działających w litewskiej stolicy niemal wszyscy zaangażowali się w akcję zbierania funduszy na votum dla Ostrobramskiej Pani. Podarunki zostaną uroczyście przekazane 11 listopada, w święto Niepodległości. Druhowie z Wilna będą przez cały dzień trzymać wartę w Ostrej Bramie a wieczorem odprawiona zostanie msza w intencji wileńskich harcerzy.

Na wileńskich cmentarzach sporo historycznych, polskich nagrobków wymaga remontu. Część już jest restaurowana. Władze Wilna wspierają polskie organizacje kombatanckie i Komitet Pamięci Walki i Męczeństwa. Najgorzej jest z mogiłami żołnierzy Armii Krajowej. Jak przyznaje Konsul Generalny w Wilnie, Stanisław Cygnarowski, do niedawna nie można było kultywować pamięci AK-owców.

Dziś gdy stosunki polsko-litewskie są stabilne, a politycy po obu stronach granicy mówią o szacunku i przyjaźni, wydaje się, że odrestaurowanie miejsc, historycznie ważnych dla obu narodów , to tylko kwestia czasu.

Polskie groby w Indiach

Przedstawiciele polskiego konsulatu w Bombaju otaczają opieką nieliczne mogiły, w których spoczywają Polacy zmarli w Indiach głównie w okresie II wojny światowej. Polskie groby w Indiach znajdują się przede wszystkim w Bombaju oraz na terenie stanu Maharashtra (Maharasztra).

Na cmentarzu w Kolhapur, ponad trzysta kilometrów na południowy-wschód od Bombaju znajdują się groby polskich dzieci, które w latach czterdziestych, w czasie ewakuacji Polaków z terenów byłego Związku Radzieckiego, trafiły do Indii. Te, które nie przeżyły wojennej tułaczki zawsze pozostały w Indiach. Ich groby, a także pomnik poświęcony ich pamięci, jest na prośbę polskiej służby konsularnej otoczony opieką przez członków miejscowej społeczności.

W samym Bombaju polskie groby znajdują się w dwóch miejscach. Z okazji Dnia Zadusznego Włodzimierz Czausow, polski konsul w Bombaju odwiedził tutejsze cmentarze. Jest na nich kilkanaście polskich grobów, w tym także grób pierwszego polskiego konsula w Bombaju, Eugeniusza Banasińskiego, który w roku 1933 otworzył w tym mieście polską placówkę dyplomatyczną. Na polskich grobach w Indiach zapłonęły znicze i zostały złożone kwiaty.

Ślady Polaków w Chinach to most i browar

Wielki żelazny most na rzece Sungari, browar i zamieniona w muzeum Mao Zadonga secesyjna willa polskiego biznesmena - to najbardziej widoczne ślady, które pozostały w położonym na północy Chin Harbinie, po wielkiej polskiej diasporze, która wraz ze społecznością rosyjską i żydowską zakładała miasto w XIX wieku. Wczoraj po raz pierwszy od wielu lat na polskich grobach w Harbinie zapłonęły znicze.

Do Harbinu pod koniec XIX wieku Polaków sprowadziła budowa Kolei Wschodniochińskiej. Polska diaspora miała duży wpływ na rozwój miasta - uważa chiński historyk, prof. Li Shuiqiao. Według jego badań, w Harbinie mieszkało około 2400 Polaków. Odegrali oni wielką rolę w sferze kulturalnej i gospodarczej miasta. Polacy do Chin sprowadzili między innymi piwo, bo właśnie w Harbinie powstał pierwszy w Państwie Środka browar.

Dziś na próżno szukać w Harbinie śladów po dwóch polskich kościołach czy konsulacie. W krajobraz miasta wpisany jest za to na stałe żelazny most autorstwa Stanisława Kierbedzia ( bratanka konstruktora mostu w Warszawie) i zamieniona na muzeum przedwojenna willa polskiego biznesmena, która - jak mówią mieszkańcy miasta przetrwała - bo noc spędził w niej kiedyś Mao Zedong.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)