Dzień modlitw za bezrobotnych
4 grudnia obchodzony jest w Kościele
katolickim w Polsce jako Dzień modlitw za bezrobotnych.
02.12.2005 | aktual.: 02.12.2005 12:11
Troska o ludzi ubogich, bez pracy i opuszczonych stanowi główne motywy listów adwentowych publikowanych przez biskupów, w których zachęcają oni wiernych do modlitwy oraz wzywają do konkretnych działań na rzecz bliźniego - powiedział rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch.
Biskupi nawiązują w tych listach do programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce, który począwszy od pierwszej niedzieli adwentu ma przebiegać pod hasłem "Przywracajmy nadzieję ubogim".
Adwent to okres czterech tygodni oczekiwania i przygotowań do świąt Bożego Narodzenia, rozpoczynający jednocześnie nowy rok liturgiczny. Jego pierwsza niedziela przypadła w tym roku 27 listopada.
Prymas Polski kardynał Józef Glemp powiedział, że dzień modlitw za bezrobotnych jest "pobudzeniem sumień do niesienia wielorakiej pomocy ludziom bezrobotnym". Dodał, że przez modlitwę dodać można im nadziei, że "nie są pozostawieni sami sobie". Zaapelował, by nie zapominać o bliźnich i śpieszyć im z pomocą.
Przywracanie nadziei ubogim przez głoszenie Słowa Bożego, stanowi główne przesłanie adwentowego listu pasterskiego metropolity przemyskiego abpa Józefa Michalika. M.in. apeluje on w nim do księży, by głosili ewangelię miłosierdzia, podkreślając, że "byłoby źle, gdyby księża przez dłuższy czas, np. przez ostatni rok, nie pomogli jakiemuś konkretnemu człowiekowi, który potrzebuje pomocy".
W ocenie metropolity przemyskiego, grupą szczególnie potrzebującą wsparcia są bezrobotni, jak również rozgoryczeni rolnicy z powodu niemożności sprzedaży produktów rolnych po "sprawiedliwych cenach".
Do "mądrej odpowiedzialności" za to, co dzieje się wokół nas, zachęca w liście pasterskim biskup warszawsko-praski abp Sławoj Leszek Głódź. Pisze, że chrześcijanie nie mogą pozostać obojętni wobec "sytuacji, gdy wielu młodych ludzi nie widzi dla siebie perspektyw w Polsce i decyduje się na emigrację, gdy inni zamykają się w sobie, popadają w alkoholizm i inne uzależnienia, gdy wśród młodzieży i dorosłych plenią się różne formy neopogaństwa".
Metropolita białostocki abp Wojciech Ziemba podkreślił w swym liście, że bezrobocie najbardziej dotyka rodziny, a "rodzina parafialna nie może być obojętna na to, co dzieje się z jej dziećmi".
Z apelem o "większą wrażliwość serca" wobec potrzebujących zwrócił się też do wiernych biskup włocławski Wiesław Mering. Podkreślił, że "nadzieja potrzebna jest dziś ludziom ubogim, cierpiącym niedostatek i my jako chrześcijanie mamy ją nieść każdemu napotkanemu człowiekowi".
Biskup zielonogórsko-gorzowski Adam Dyczkowski zaznaczył z kolei, że "bezrobocie i szeroko rozumiana bieda ludzka, zarówno materialna jak i duchowa, nie jest wyłącznie problemem ludzi nią dotkniętych", a bezrobocie "jest wyzwaniem dla wszystkich ludzi dobrej woli".
Do niesienia pomocy ludziom dotkniętym biedą materialną, jak i cierpiącym z powodu "biedy duchowej", wezwał w liście pasterskim biskup koszalińsko-kołobrzeski Kazimierz Nycz. Zachęca w nim też do powoływania kół Caritas w parafiach, w których jeszcze nie są podejmowane w sposób zorganizowany działania charytatywne.