Dzień Dziecka - dzień skarbonki
Na tegorocznym Dniu Dziecka nie będą mogły zarobić tylko sklepy
sprzedające alkohol, bary i puby - pisze "Gazeta Wyborcza".
Pod koniec maja Sejm wezwał handlowców do wstrzymania się ze sprzedażą alkoholu 1 czerwca.
Radość i szczęście naszych dzieci to najważniejsza z idei, o której winniśmy pamiętać zawsze, a szczególnie w Międzynarodowym Dniu Dziecka- apelowali parlamentarzyści.
Ilu przedsiębiorców ich posłucha? - stawia pytanie "GW". Przekonamy się dzisiaj. Sieci sklepowe w Dzień Dziecka nie mają jednak wcale zamiaru zarabiać na procentach. Przez kilka dni przed tym świętem ich obroty, jeśli chodzi o sprzedaż zabawek czy słodyczy, rosną trzy, czterokrotnie.
Czemu handlowcom tak bardzo zależy na najmłodszych? Dzieci są łakomym kąskiem, bo mają własne pieniądze. Kieszonkowe swoim "pociechom" według instytutu badawczego Ipsos daje aż dwie trzecie rodziców. Średnio wynosi ono około 50 zł miesięcznie, przy czym 16- 18-latki otrzymują już 76 zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę, że dzieci w wieku od 4 do 18 lat (a takie badał Ipsos) jest w kraju ponad 7,5 mln, mają do wydania 3 mld zł rocznie. Najmłodsi rodacy przeznaczają je głównie na słodycze, gazety, czasopisma, napoje i rozmowy przez telefon komórkowy - pisze "Gazeta Wyborcza".