Społeczeństwo"Dzięki Wirtualnej Polsce mieszkam jak człowiek"

"Dzięki Wirtualnej Polsce mieszkam jak człowiek"

Przez 11 lat mieszkańcy kamienicy przy ul. Dworcowej 4 w Piszu prosili władze miasta o remont. Po zainteresowaniu się sprawą przez Wirtualną Polskę, budynek odnowiono. – Wreszcie mieszkamy jak ludzie. Chodzimy po czystej klatce i nie martwimy się, że nasze dzieci lub my sami pospadamy ze starych, wyrobionych schodów – mówi Anna P., mieszkanka kamienicy.

"Dzięki Wirtualnej Polsce mieszkam jak człowiek"
Źródło zdjęć: © Leszek J.

W artykule „Dramat mieszkańców kamienicy w Piszu” pisaliśmy, że mieszkańcy zabytkowej kamienicy przez 11 lat składali podania do burmistrza, PTBS (Piskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego) i radnych miasta Pisz, z prośbą o remont. Anna P. mówiła, że odpowiedzi albo w ogóle nie było, albo były odmowne. Władze miasta tłumaczyły to brakiem pieniędzy i zgody konserwatora zabytków. Kiedy ten w końcu wyraził zgodę, remontu nie rozpoczęto.

Kiedy w grudniu ub. roku Wirtualna Polska zwróciła się do Adama Masłowskiego, prezesa PTBS, z prośbą o wyjaśnienia, Masłowski tłumaczył się złą pogodą i obiecał, że remont kamienicy zostanie przeprowadzony do końca marca. Zdaniem Anny P. remontu nadal by nie było, gdyby nie pomoc Wirtualnej Polski: – Myślę, że nawet nakaz konserwatora zabytków by nie pomógł. Tak jak wcześniej, władze miasta znalazłyby nową wymówkę, żeby tylko przełożyć remont.

Poręcz na kabel

Mieszkaniec kamienicy, Leszek J., mówi, że remont budynku odbył się, ale z przeszkodami. Robotnicy, na przykład, zamiast odnowić poręcz, wyjęli z niej gwoździe, a potem związali kablem elektrycznym, żeby „jakoś się trzymała”. Potem, niezabezpieczoną, zostawili na weekend. Mieszkańcy, bojąc się o bezpieczeństwo swoje i dzieci, zgłosili sprawę do PTBS.

– Zlekceważono nas mówiąc, żebyśmy po prostu uważali schodząc ze schodów – mówi Leszek J. Dopiero kiedy przyjechała policja, zrobiono zdjęcia i uznano, że faktycznie zagrażają one zdrowiu i życiu mieszkańców, schody zabezpieczono.

Anna P. ma żal, że starych, zabytkowych schodów nie wymieniono na nowe. Ze stopni wyrwano deski, następnie odwrócono, wyszlifowano, pomalowano i przybito ponownie. Schody były od początku istnienia budynku. Od 30 lat, odkąd budynek użytkowany jest przez mieszkańców, nigdy ich nie remontowano.

Poza schodami wiele kontrowersji wzbudził też remont dachu. Leszek J. mówi, że robotnicy naprawiający nawierzchnię zdjęli w trakcie remontu anteny satelitarne i nie założyli ich z powrotem. Odkąd opuścili budynek, a minęło już kilka tygodni, Leszek J. nie może oglądać telewizji.

Mieszkańcy wciąż nie mogą doprosić się władz miasta o wymianę okien. Jak dotąd odnawiali je i uszczelniali na własną rękę. Leszek J. mówi, że gdyby nie fakt, że przynajmniej raz w roku maluje, szlifuje i uszczelnia okna, to nie nadawałyby się one w ogóle do użytku: – Gdybym ich nie odnawiał, to konserwator zabytków nakazałby natychmiastową wymianę okien. A tak, to przy każdej inspekcji mówi, że ich stan wcale nie jest zły.

11 długich lat

Mimo trudności i problemów mieszkańcy kamienicy są zadowoleni, że po 11 latach usilnych próśb i starań, remont w końcu przeprowadzono. – Odremontowana została między innymi klatka, schody, wyszpachlowano ściany, poręcze, barierki. Oceniam, że remont został wykonany dobrze – mówi Leszek J.

Wymiana dachu, obróbki blacharskie oraz naprawa kominów kosztowała urząd miasta 27 tys. zł. Odremontowana została też klatka schodowa. Wewnątrz budynku położono nowy tynk i pomalowane ściany (9 tys. zł).

Mieszkańcy wciąż czekają na wymianę drzwi wejściowych. Największym problemem są dla nich bezdomni, którzy koczują w budynku. Jeden z nich od dwóch lat mieszka we wnęce na zewnątrz kamienicy. – Je tam, śpi i pije alkohol. Właściwie to ciągle jest pijany – mówi Anna P. Tymczasem kamienicę zamieszkuje siedmioro dzieci w wieku 3-13 lat.

Anna P. mówi, że z prośbą o założenie domofonu i wymianę drzwi wejściowych mieszkańcy zwracali się do PTBS już kilkakrotnie: – Z nieznanych nam przyczyn odmówiono. Na domofon złożyliśmy się wszyscy i kupiliśmy go w końcu na własny koszt.

Problem dla mieszkańców stanowi brak centralnego ogrzewania. – To wstyd, żeby budynek przy jednej z głównych ulic nie był ogrzewany – skarży się Anna P. Na oficjalnej stronie miasta Pisz można przeczytać deklaracje: „W fazie projektowania jest podłączenie budynku do ciepłowni miejskiej. Prawdopodobnie w następnym sezonie grzewczym mieszkańcy będą mieli centralne ogrzewanie. Wszystkie wydatki na ten remont zostaną pokryte ze środków własnych PTBS”.
Tymczasem Leszek J. mówi, że za domofon mieszkańcy musieli zapłacić sami, podobnie jak sami będą musieli zapłacić za centralne ogrzewanie.

Na remont kamienicy władze miasta Pisz przewidziały 40 tys. zł.

Anna Sztandera, Wirtualna Polska
Wirtualna Polska nadal będzie śledziła sprawę kamienicy przy ul. Dworcowej 4 w Piszu
Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (45)