Polityka#dziejesienazywo Bartłomiej Sienkiewicz: zaskarżę tygodnik "Wprost"

#dziejesienazywo Bartłomiej Sienkiewicz: zaskarżę tygodnik "Wprost"

- Będzie pan skarżył "Wprost" za tezę, że jest pan marnotrawcą 100 milionów zł? - pytał w #dziejesienazywo byłego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza prowadzący program Sławomir Sierakowski. - Tak, oczywiście. W tym materiale najciekawsze jest to, czego nie ma. Problem rozliczania środków unijnych dotyczy właściwie każdego segmentu w momencie, gdy one napływają. Polska ma jeden z najniższych wskaźników nierozliczonych środków unijnych w Europie i pod tym względem jesteśmy rekordzistami - powiedział Sienkiewicz.

- Istotnie, odziedziczyłem pewien program, gdzie był problem z rozliczeniem tych środków. Zwolniłem wiceministra, zatrudniłem następnego, zwiększyłem nadzór. Mało tego, zatrudniłem agenta CBA w MSW po to, by mieć jasność, jak wygląda ten problem. I zostawiłem ten program w dobrym stanie. To wszystko, co mam do powiedzenia - dodał Sienkiewicz w #dziejesienazywo.

"Wprost" dotarł do raportu CBA w sprawie projektu pl.ID, którego jednym z głównych założeń było stworzenie elektronicznego dowodu tożsamości. Był to jeden z największych, finansowanych z pieniędzy UE, rządowych projektów informatycznych realizowanych przez ekipę Donalda Tuska.

Jak podkreśla tygodnik, raport jest "druzgocący" dla byłych ministrów PO. Przez ich naruszenia prawa i zapisów umów Skarb Państwa miał stracić ogromne pieniądze.

- Ostatecznie program nie został certyfikowany i tego dotyczy jedna z rozmów nagranych przez ludzi biznesmena Falenty - przypomniał w #dziejesienazywo Sławomir Sierakowski.

- Część została certyfikowana, część nie. To normalne w tej sytuacji. (...) Istotą zmiany było co innego. Myśmy działali na spalonej ziemi po infoaferze. Trzeba było stworzyć mechanizm, który pozwala państwu odzyskać elementarną kontrolę nad własnymi projektami elektronicznymi. Filozofią zmiany było to, by nie koncerny zewnętrzne decydowały o tym, jak ma wyglądać informatyzacja państwa, tylko państwo samo to określało i samo było w stanie wykonać część zadań - mówił Sienkiewicz.

Podkreślił, że bardzo się to nie podobało na rynku, bo o wiele mniej zleceń popłynęło do wielkich międzynarodowych koncernów.

- To wszystko są konsekwencje infoafery, z którymi Polska będzie musiała się jeszcze uporać. To nie jest prosta historia. Efektem tych działań jest to, że powstały dwa wielkie projekty, które działają. Baza PL.id, dzięki której można zrobić w ogóle jakikolwiek ruch elektroniczny w Polsce, oraz tzw. odmiejscowienie - niezależnie od tego, gdzie jest się w Polsce, można uzyskać swój odpis aktu urodzenia - stwierdził były szef MSW.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)