Dzieje grzechu - inaczej
Jak rodził się homoseksualizm w świecie antyku? Czy starożytni Grecy traktowali go jako normalne zachowanie, czy też mieli świadomość jego odmienności? O rytuałach panujących w jednopłciowej miłości pisze brytyjski historyk James Davidson.
Grecki homoseksualizm zawsze był tajemnicą tylko dla tych, którzy nie próbowali dowiedzieć się czegoś na jego temat. Sami Grecy niespecjalnie się go wstydzili. Ich potomkowie w cesarstwie rzymskim ze zdumieniem czytali pisma przodków, którym publicznie ciekła ślinka na widok chłopięcych ud, a w jednym z dramatów włożyli w usta Achillesa wyznanie, że pamięta „pocałunki mocne i szybkie” ukochanego Patroklesa.
Rzymianie dostrzegli to zjawisko i nazwali je „greckim obyczajem”. Jego źródła upatrywali w częstych ćwiczeniach fizycznych, wykonywanych w zbyt skąpym stroju. Chrześcijanie kpili z ludzi modlących się do bogów, którzy porywają przystojnych chłopców, takich jak Ganimedes, albo bogów w rodzaju Dionizosa, który obiecywał oddać się mężczyźnie za informację o drodze do krainy cieni. Nie zapomniano o tym w średniowieczu, gdy greckie imię Ganimedes stało się aluzją do sodomii.
James Davidson
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".