Dziecko we wrocławskim oknie życia. Stan chłopca jest "dobry"
- Usłyszałam dzwonek i pobiegłam na dół. Przy dziecku była reklamówka z podstawowymi rzeczami i butelką z resztką mleka - powiedziała prezes fundacji "Evangelium Vitae", która opiekuje się wrocławskim oknem życia, s. Ewa Jędrzejak. Siostry boromeuszki nadały już chłopcu imię.
- Był spokojny, ale gdy go zobaczyłyśmy wydawało mi się, że jego skóra ma delikatne zielono-żółte zabarwienie. Jednak gdy został przewinięty uśmiechał się i wyglądał na zdrowego - powiedziała w rozmowie z portalem wroclaw.gosc.pl przełożona klasztoru i prezes fundacji "Evangelium Vitae", która opiekuje się wrocławskim oknem życia, s. Ewa Jędrzejak.
Chłopiec został znaleziony o godz. 19:20. - Usłyszałam dzwonek i pobiegłam na dół. Przy dziecku była reklamówka z podstawowymi rzeczami i butelką z resztką mleka. Zdaje się, że ten, kto je przyniósł, nakarmił je tuż przed włożeniem do okna - powiedziała s. Jędrzejak.
Siostry boromeuszki określiły stan Daniela - takie nadano mu imię - jako dobry. Na miejsce wezwano pogotowie i policję. Po tym, jak chłopiec zostanie przebadany, trafi do ośrodka adopcyjnego.
Dziesięć lat "Okna życia" w Krakowie
Źródło: wroclaw.gosc.pl