Dziecko przed laty porwane przez Cyganów wróci do domu?

Denise Pipitone zniknęła z domu swojej babci na Sycylii. W czwartek policja otrzymała informację, że na greckiej wyspie Kos znaleziono dziewczynkę podobną do rysopisu zaginionej. Towarzyszyła jej kobieta, najprawdopodobniej Cyganka. Początkowo twierdziła, że jest matką dziewczynki. Później przyznała, że jednak nią nie jest.

Dziewczynka została rozpoznana dzięki znamieniu nad okiem. Ponadto dziecko mówi dobrze po włosku, co potwierdza tezę, że jest ono poszukiwaną Denise Pipitone. Tożsamość dziewczynki mają potwierdzić testy DNA.

Matka Denise, po otrzymaniu zdjęcia dziecka twierdzi, że blizna i kształt oczu są niemal identyczne jak u jej córki. Dodała jednak, że w przeszłości miała już kilka fałszywych alarmów ws. odnalezienia Denise, więc na razie stara się nie popadać w euforię. Czeka na badania genetyczne, które potwierdzą tożsamość dziewczynki. Przyznaje jednak, że po raz pierwszy podobieństwo jest tak silne.

Policję na Kos o dziwnej sytuacji poinformowali przebywający tam na wakacjach włoscy turyści. Podczas spaceru, spotkali dziewczynkę, która oferowała im kupno bransoletek. Dziecku towarzyszyła około 30-letnia kobieta. Turystów zdziwiło, że podczas gdy dziewczynka mówiła płynnie po włosku, podająca się za jej matkę kobieta nie znała tego języka. Po wykonaniu badań DNA okazało się, że kobieta ma inną grupę krwi niż jej „córka”. Kobieta odmówiła udzielenia jakichkolwiek informacji.

Sześć tygodni po zniknięciu Denise jeden ze ochroniarzy banku w Mazzaro dell Vallo niedaleko Palermo poinformował, że widział sprawiającą wrażenie zagubionej i zestresowanej małą dziewczynkę w grupie Cyganów. Sytuacja wydała mu się na tyle dziwna, że zarejestrował ją nawet swoim telefonem komórkowym. Film przekazał policji, a ta pokazała go matce Denise. Ta stwierdziła, że jest pewna, że wśród Cyganów zobaczyła swoją córkę. Później jednak ślad po dziecku zaginął.