Dziecko prawie wpadło pod samochód, matka była pijana
Zabrzańska policja zatrzymała, a sąd aresztował 24-letnią kobietę, która po raz kolejny po pijanemu nie dopilnowała swojej pięcioletniej córki. Dziecko omal nie zginęło, wjeżdżając na rowerku prosto pod samochód.
Jak powiedział podkomisarz Dariusz Koniak z zabrzańskiej policji, sąd wydając decyzję o aresztowaniu kobiety, wziął pod uwagę kilka okoliczności: w maju wobec 24-latki sporządzono już akt oskarżenia w podobnej sprawie, a mimo orzeczonego policyjnego dozoru nie zgłaszała się ona na policję.
W ostatnią sobotę zabrzańscy policjanci zostali wezwani do dzielnicy Mikulczyce, gdzie przed sklepem miała stać pijana kobieta z dzieckiem. Kilkuletnia dziewczynka, przy zupełnym braku zainteresowania ze strony matki, w pewnym momencie zjechała z chodnika na jezdnię prosto pod nadjeżdżający samochód.
Jak podkreślali świadkowie, tragedii zapobiegła tylko błyskawiczna reakcja kierowcy. Po zatrzymaniu 24-letniej kobiety okazało się, że w wydychanym powietrzu ma ponad 3 promile alkoholu. Jej pięcioletnią córkę zabrzańska policja przekazała pod opiekę babci.
Po wytrzeźwieniu 24-letnia zabrzanka trafiła przed oblicze sądu, który zdecydował o jej aresztowaniu. Za narażenie córki na niebezpieczeństwo może spędzić w więzieniu nawet pięć lat. Sąd rodzinny wkrótce zdecyduje o dalszych losach dziecka.