Dziecko potrącone na przejściu. Są zarzuty dla matki

Matka chłopca, który został potrącony na przejściu dla pieszych w Wągrowcu usłyszała zarzuty narażenia swojego dziecka na niebezpieczeństwo - informuje policja. 71-letni kierowca jeszcze nie usłyszał zarzutów, ale również odpowie za zaistniałą sytuację. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.

Wypadek w Wągrowcu. Chłopiec został potrącony na przejściu dla pieszych
Wypadek w Wągrowcu. Chłopiec został potrącony na przejściu dla pieszych
Źródło zdjęć: © policja
Paweł Buczkowski

- Matka usłyszała zarzut w związku ze sposobem sprawowania opieki nad dwuletnim synem - informuje WP asp. Dominik Zieliński, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu.

Zarzut postawiony matce dotyczy art. 160 par. 2 kodeksu karnego. Mówi on o sprawowaniu opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo.

Kobieta w sobotę rano zgłosiła się na komendę policji w Wągrowcu i składała wyjaśnienia w sprawie. Jak informuje policjant, przyznała się do winy.

Funkcjonariusze nie ujawniają treści wyjaśnień matki chłopca. W piątek informowali, że feralnego dnia kobieta sprawowała opiekę nad czwórką dzieci. Jedno z nich nagle oddaliło się i wbiegło przed stojący samochód, który następnie ruszył.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wypadek w Wągrowcu. Kierowca wyjaśnia, dlaczego odjechał

Kierowca na razie nie usłyszał zarzutów, ale również odpowie za zaistniałą sytuację. - Wobec tego kierowcy wszczęte zostanie postępowanie w sprawie o wykroczenie spowodowania kolizji. Policjanci zdecydowali o zatrzymaniu mu prawa jazdy - informuje WP asp. Dominik Zieliński, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu.

Do kolizji doszło w piątek rano na przejściu dla pieszych w Wągrowcu. Dwuletni chłopiec został potrącony przez samochód na przejściu dla pieszych w Wągrowcu. Kierowca odjechał. Matka w chwili zdarzenia opiekowała się czwórką dzieci. Jedno z nich na chwilę uciekło i wbiegło na przejście. Na szczęście dwulatkowi poza otarciami i potłuczeniami nic się nie stało.

71-letni kierowca nissana po przejechaniu po dziecku nawet się nie zatrzymał. Pojechał do Bydgoszczy i tam dotarli do niego policjanci. Mężczyzna był trzeźwy.

- Kierowca tłumaczył się, że nie był świadomy, że w ogóle doszło do zdarzenia drogowego - mówił WP asp. Dominik Zieliński.

Wybrane dla Ciebie