Dzieci musiały spać na ziemi, bo ambasada się spóźniła
Sześcioro sierot z Haiti po burzliwych przejściach dotarło szczęśliwie do Miami.
Na miejscu czekali na nich nowi rodzice. Wcześniej, w drodze na lotnisko w Port-au-Prince dzieci zatrzymała haitańska policja. Maluchy w wieku od roku do pięciu lat spędziły trzy noce na ziemi w miasteczku namiotowym. Wszystko dlatego, że amerykańska ambasada spóźniała się z dostarczeniem odpowiednich dokumentów.