Działkowcy boją się, że stracą działki
85 działkowców uprawiających ogródki przy ulicy Koncertowej zbulwersowała informacja o planowanej zmianie planu zagospodarowania przestrzennego użytkowanego przez nich terenu. Ludzie boją się, że po jego uchwaleniu stracą swoje działki.
23.03.2012 | aktual.: 23.03.2012 10:52
- O tym, że urząd chce zmienić plany dowiedzieliśmy się zupełnie przypadkowo - mówi Magdalena Hasiek, prezes Zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Harnaś” w Lublinie. - Obawiamy się, że to krok w kierunku całkowitej likwidacji naszych ogródków. Nasze działeczki mają stracić status terenów zielonych na rzecz terenów usługowych.
Informacja o likwidacji przetoczyła się w ubiegłym tygodniu przez wszystkie ogródki.- Uprawiamy działki od 30 lat. W tym czasie sami zagospodarowywaliśmy teren, na którym kiedyś było wysypisko śmieci. Sadziliśmy krzewy i drzewa.Budowaliśmy altanki. Doprowadziliśmy sieć wodociągową. To wszystko przekładało się na konkretne wydatki, które przez lata ponosiliśmy. Nie rozumiemy dlaczego teraz mamy to wszystko stracić - irytuje się pan Henryk.
- Jeśli ogródki zostaną zlikwidowane, emeryci i renciści, którzy je uprawiają od lat, stracą jedyne miejsce rekreacji - dodaje pani Maria. - Nie pozostanie nam nic innego jak tylko czekać w domu na zbliżającą się śmierć.
- Najbardziej bulwersuje fakt, że próbuje się wprowadzić zmiany za naszymi plecami - podkreśla Magdalena Hasiak.
Działkowcy mają żal do ratusza, że nie poinformował ich wcześniej o swoich planach.
- W tej chwili trwają uzgodnienia zmian z sanepidem, urzędami Marszałkowskim i Wojewódzkim oraz Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska - tłumaczy Karol Kieliszek z biura prasowego UML. - Po 26 marca projekt zmian zostanie przekazany do społecznych konsultacji. Działkowcy będą mieli więc czas na składanie ewentualnych zastrzeżeń - uspokaja Kieliszek i tłumaczy, że urzędnicy nie działają przeciwko działkowcom. Zapowiada, że chociaż nie mają oni tytułu prawnego do ogródków, będą traktowani jako strona.
- Jesteśmy otwarci na rozmowy. Cały czas czekamy na wniosek działkowców o zmianę przeznaczenia tego terenu - dodaje Kieliszek.