PolskaDziałania radnych i dyrektora ZUS do prokuratury

Działania radnych i dyrektora ZUS do prokuratury

Świętokrzyski poseł Konstanty Miodowicz (PO) zapowiedział, że złoży doniesienia do Prokuratury Okręgowej w Kielcach o - jego zdaniem - sprzecznych z prawem działaniach związanych z SLD dwóch kieleckich radnych oraz dyrektora oddziału ZUS.

04.09.2003 | aktual.: 04.09.2003 17:42

Pierwsza sprawa dotyczy byłego już radnego Kielc Mariana Markiewicza (niezależny, startował z listy SLD-UP), który przez dziewięć miesięcy sprawował mandat, choć ciążył na nim wyrok sądowy. Według Miodowicza, były radny "przestępczo zataił, że był osobą skazaną". Sąd Rejonowy w Kielcach poinformował miejscowy samorząd o wyroku dla Markiewicza 31 lipca, w sierpniu radni przegłosowali wygaśnięcie jego mandatu.

Zdaniem posła Miodowicza, szef miejskiego Sojuszu i sekretarz rady wojewódzkiej SLD Sławomir Kopyciński w sposób "sprzeczny z uregulowaniami ustawowymi" łączy mandat radnego Kielc z pracą w Narodowym Funduszu Zdrowia.

Kopyciński powołał się na ekspertyzę ustawy o NFZ sporządzoną przez prof. Michała Kuleszę na zlecenie Związku Miast Polskich. Wynika z niej, że ustawodawca nie sprecyzował, czy przepis o tym, że nie można jednocześnie być radnym i pracownikiem NFZ, ma obowiązywać z początkiem następnej kadencji samorządu, czy już obecnie.

"Rozstrzyga to Trybunał Konstytucyjny, który stwierdza, że 14- dniowy okres dostosowawczy w przypadku znacznego stopnia trwałości stosunków prawnych, jakim jest stosunek pracy na czas nieograniczony, wyklucza możliwość racjonalnego dostosowania się do nowych wymogów prawnych" - powiedział Kopyciński.

"Działania pana Miodowicza traktuję jako prowokację polityczną skierowaną nie przeciwko pracownikowi Funduszu, ale przeciwko przewodniczącemu organizacji miejskiej SLD. I w dalszym ciągu podtrzymuję wcześniejszą propozycję: jeśli zostaję w sprzeczności z przepisami ustawy, to proszę o wręczenie mi wypowiedzenia. Zwróciłem się o to pisemnie do pracodawcy" - oznajmił radny.

Zdaniem posła Miodowicza, "przestępczego zaniechania na niekorzyść ZUS-u" dopuścił się dyrektor kieleckiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Tadeusz Fatalski, który nie zawiadomił prokuratury po uzyskaniu informacji, iż środki Funduszu są uszczuplane przez wyłudzenia, polegające na załatwianiu sobie fałszywych dokumentacji dla roszczenia rentowego.

(25 lipca w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł "Na nogę też mogę" opisujący proceder wyłudzania rent inwalidzkich.)

Fatalski powiedział, że nie było potrzeby informowania prokuratury, bo zgodnie z ustawą o ZUS najpierw podjął działania służbowe w tej sprawie. Dokumentację spraw pochodzących z miejscowości, której dotyczył artykuł, przesłano do centrali ZUS, aby sprawdziły to odpowiednie służby.

Prokurator rejonowy w Kielcach Jerzy Piwko poinformował, że prokuratura prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie "ewentualnej pomocy w uzyskaniu uprawnień rentowych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)