Dyspozytorka pogotowia odebrała poród przez telefon. Dzięki niej na świat przyszedł zdrowy chłopczyk
Gdy mężczyzna wiozący rodzącą żonę do szpitala zorientował się, że nie zdąży dojechać na czas, zadzwonił na pogotowie. Dzięki opanowaniu i profesjonalizmowi dyspozytorki chłopczyk urodził się cały i zdrowy.
To nie był spokojny początek zmiany dla dyspozytorki Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Około 7 rano zadzwonił telefon - w słuchawce odezwał się mężczyzna, który wiózł w samochodzie rodzącą żonę. Przyszły ojciec doskonale wiedział, że nie uda mu się zdążyć dojechać do szpitala.
- Poprosiłam go, aby zatrzymał się w bezpiecznym miejscu, położył żonę na tylnym siedzeniu samochodu i postępował według moich wskazówek – relacjonuje Krystyna Krasny w rozmowie z "Gazetą Krakowską". Choć karetka pędziła już w wyznaczone miejsce, dziecko przyszło na świat przed przyjazdem ratowników medycznych. To był błyskawiczny poród - trwał zaledwie kilku minut.
– Nie było paniki. Mężczyzna był spokojny i bardzo dobrze się nam współpracowało. Wykonywał moje polecenia i bardzo pomógł żonie – opowiada Krystyna Krasny.
Gdy ratownicy medyczni przyjechali na miejsce, natychmiast przewieźli mamę i synka do szpitala. Oboje są bezpieczni i zdrowi.
