Dyskusja na temat leczenia Jana Pawła II
Watykanista "Corriere della Sera" Luigi Accattoli polemizuje z opublikowaną dzień wcześniej w "La Repubblica" wypowiedzią anestezjolog Liny Pavanelli, która wyraziła opinię, że pod koniec życia Janowi Pawłowi II należało założyć sondę pokarmową wiele tygodni wcześniej, niż to zrobiono.
15.09.2007 | aktual.: 15.09.2007 11:20
Accattoli poinformował zaś, że papież był odżywiany sondą znacznie wcześniej, niż to ogłoszono.
"Pamiętacie papieża Wojtyłę z krzyżem w rękach, filmowanego z tyłu w Wielki Piątek 2005 roku, osiem dni przed śmiercią?" - pyta czytelników Accattoli. Wyjaśnia następnie, że papież "miał wtedy sondę nosowo-gastryczną, a po to, by jej nie pokazywać, odpowiedzialni z 'rodziny papieskiej' postanowili, że kamera telewizyjna będzie filmować go tylko z tyłu i z boku".
Watykanista największego włoskiego dziennika przypomina, że informacja o tym, iż Jan Paweł II jest odżywiany przez sondę, została podana w środę 30 marca. Ale tak naprawdę - ujawnia - papież miał ją od Wielkiego Poniedziałku 21 marca, a wcześniej podłączano mu ją także pod koniec drugiego pobytu w szpitalu, który opuścił 13 marca.
Accattoli dodaje, że za każdym razem, gdy Jan Paweł II miał ukazać się w oknie, by pobłogosławić wiernych, zdejmowano sondę, a następnie z powrotem mu ją zakładano.
"Ale zdejmowanie jej i ponowne zakładanie co trzy dni było torturą, którą papież źle znosił, a lekarz Renato Buzzonetti czasem mówił: dosyć tego, niech papież już się więcej nie pokazuje w oknie i spierał się o to ze Stanisławem Dziwiszem" - relacjonuje Accattoli, przytaczając następnie słowa ówczesnego osobistego sekretarza Jana Pawła II: papież nie może być niewidzialny.
Odnosząc się zaś do pamiętnego wizerunku papieża w prywatnej kaplicy podczas transmisji Drogi Krzyżowej z Koloseum zawsze dobrze poinformowany włoski watykanista stwierdza, że nikt nie miał wtedy odwagi wyjąć mu sondy, a następnie ją włożyć. "Był w łóżku, ubrali go, zawieźli do kaplicy, gdzie miał siłę klęczeć i siedzieć przez półtorej godziny, i postanowili filmować go od tyłu, gdy trzymał krzyż" - konkluduje Accattoli.
W opinii Liny Pavanelli papież był pod koniec życia tak niedożywiony z powodu niemożności połykania, że jego system immunologiczny nie był w stanie obronić się nawet przed banalną infekcją. Jej zdaniem, lekarze za późno zdecydowali się założyć sondę pokarmową, by mogła być przydatna.
Sylwia Wysocka