ŚwiatDyskryminowane prostytutki protestują

Dyskryminowane prostytutki protestują

Nowe prawo zezwalające cudzoziemcom-fachowcom pracować w Holandii bez pozwolenia nie dotyczy prostytutek, co wywołuje ich protest - podały źródła rządowe.

Od 1 października w Holandii bez zezwolenia będą mogli pracować fachowcy, pod warunkiem że zarabiają nie mniej niż 32,6 tysiąca euro rocznie. Prawo to nie dotyczy jednak prostytutek, mimo że ich zarobki mogą sięgać podanych w ustawie pułapów.

Izba niższa holenderskiego parlamentu nie chce zmienić ustawy, gdyż, zdaniem deputowanych, prostytucja nie jest tradycyjną branżą biznesu.

Decyzja rozzłościła kobiety pracujące w najstarszym zawodzie świata, którego uprawianie jest w Holandii legalne. Twierdzą one, że w pewien sposób są specjalistkami w swojej dziedzinie.

Mariska Majoor, założycielka Centrum informacji dla prostytutek w Amsterdamie, uważa taką decyzję za dyskryminującą. Płacimy podatki, pracujemy legalnie, zasady dla wszystkich powinny być jednakowe - powiedziała. Przyznała, że jest to szczególny zawód, lecz prostytutki powinny być traktowane uczciwie.

W Holandii pracuje ponad 30 tysięcy prostytutek. Mają one swój związek zawodowy i płacą podatki. Wśród nich jest wiele cudzoziemek. Holenderskie przepisy dotyczące prostytucji, którą zalegalizowano tam w 1988 r., należą do najbardziej liberalnych na świecie.

W słynnych "dzielnicach czerwonych latarni" holenderskich miast działa ponad 2 tys. domów publicznych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)