Dyskredytowanie Wolszczana - polskie piekiełko
Oskarżenia pod adresem prof. Aleksandra Wolszczana o współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL to przejaw "polskiego piekiełka" i zawiści - ocenili parlamentarzyści z Klubu Poselskiego Lewica w liście otwartym do naukowca.
13.10.2008 | aktual.: 13.10.2008 19:38
"Dziwi nas fakt, że do tej pory kampania IPN nie spotkała się z żadnym publicznym potępieniem. Dziwi nas bierność środowisk naukowych, które powinny w takich sprawach publicznie piętnować zawiść 'pseudonaukowców' z IPN. Nasz smutek wywołuje również brak stanowczej reakcji i zaangażowania w obronę - Rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (UMK) prof. Andrzeja Radzimińskiego. Trudno zrozumieć, że uczelnia w sposób tak bezrefleksyjny, po pierwsze przyklaskuje akcji IPN, a po drugie podejmuje działanie zmierzające do pozbycia się nauczyciela akademickiego, najwybitniejszego i najsławniejszego w swym gronie. Wiele napisano o polskim piekiełku. My nie godzimy się na kontynuowanie tej tradycji" - podkreślili. * Kopernik też był dyskryminowany!*
Jak napisali autorzy listu, UMK powinien bardziej solidaryzować się z Wolszczanem, bo uczelnia nosi imię uczonego, który także w swych czasach był kontrowersyjny i potępiany przez ówczesnych decydentów oraz prześwietlany przez Świętą Inkwizycję, instytucję, jak to określili "podobnie piętnującą ludzi jak dzisiaj IPN".
Posłowie dodali, że są dumni z Wolszczana, który był wymieniany w gronie najpoważniejszych kandydatów do tegorocznej nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. I dumy tej, jak napisali, nie zmniejsza fakt, że tej nagrody nie dostał.
Projekty legły w gruzach
Współpracę prof. Wolszczana z SB w latach 1973-81 ujawniła w połowie września "Gazeta Polska". Astronom w wypowiedziach dla mediów nie negował swojej agenturalnej działalności, zapewniając, że nikomu nie zaszkodził.
Prof. Wolszczan, krótko po wyjściu na jaw jego współpracy z SB wyznał w TVN24, że dopuszcza możliwość, iż społeczność akademicka UMK może nie zechcieć z nim współpracować. Skończy się ta część historii moich kontaktów z Polską. Jak sądzę, teraz wiele projektów, które trwały i które były w planach, już legło w gruzach - mówił.
Rektor UMK przyjął rezygnację Wolszczana z pracy na stanowisku profesora zwyczajnego.
Wolszczan ma 62 lata. W 1969 r. ukończył astronomię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Jest wykładowcą Uniwersytetu Stanowego Pensylwania (USA). W 1990 r., korzystając z radioteleskopu w Arecibo (Portoryko), odkrył pierwsze trzy planety poza Układem Słonecznym, krążące wokół pulsara.